Blog Image

Biuro Spraw Beznadziejnych

...

Więc - żebyś w trosce nie żył, więc - żebyś nie żyła w płaczu, przyjdź do mnie, ponury zwierzu, przyjdź, nocy, targana rozpaczą ...

Odbija mi się “Substancją”

Film Posted on Sun, September 29, 2024 23:36:30

“Substancja” to Chain Saw Massacre w nowoczesnym fizjologicznym wydaniu. Rzeźnia w stylu Monthy Python Flying Circus. Ryje beret. Zamierzone przerysowanie, groteska, wszystkie flaki dokładnie pokazane w powiększeniu. 

Przekaz nijaki. Niby feministyczny, bo facet, który zwalnia podstarzałą aktorkę ma na imię Harvey, jak Weinstein. No cóż, faceci lubią młode ślicznotki z jędrnościami. Tak już jest. Problemem jest raczej to, że kiedyś starsze kobiety też miały swoje miejsce w społeczeństwie a teraz nie. 



Napoleon pomniejszony

Film Posted on Thu, November 23, 2023 12:16:14

Jakiś taki “męcący” ten film. Tak jakby stworzony wg schematu jak trzeba zrobić film historyczny. Wierny chronologii, wielkie bitwy z realizmem szczegółów, miłosne tarapaty bohatera, uzależnienie od kobiet jego życia – matki i kochanki. Dosyć przewidywalny, szczególnie, że znana jest historia tego gościa. Widać jednak wyraźnie rękę angielską w tym filmie. “Napoleon może i był geniuszem wojskowym, ale tak naprawdę nigdy nie wyszedł z niego cham z Korsyki.” A to, że Napoleon stworzył podwaliny prawodawstwa europejskiego jest zupełnie pominięte. Anglicy nie zaadoptowali kodeksu napoleońskiego i mają nadal swój common law. Kodeks wprowadził równość wobec prawa i gwarancje prywatnej własności nie tylko w Europie. W Luizjanie nadal obowiązuje prawo bazowane na Kodeksie Napoleońskim, w odróżnieniu od innych stanów amerykańskich. 

Napoleon nie był nieokrzesanym chamem. Goethe tak się nim zachwycił po jednej rozmowie, że nie pozwolił nigdy powiedzieć o nim złego słowa. Elity europejskie pisały historię człowieka, który je niszczył, więc nie robiły tego przychylnie. Niszczył elity nie dlatego, że ich nie lubił tylko dlatego, że były po prostu kiepskie, a ich przywileje niekoniecznie zasłużone. (Podobnie jak współczesne elity rozprawiają się z Donaldem Trumpem, bo ośmielił się im zagrozić. Otrzymujemy medialnie jednoznaczny przekaz jego osobowości: narcyz, cham, z ubogim słownictwem, a teraz jeszcze przestępca.)

Realizm filmu jest powalający. Rzeź wszechobecna. Głowy lecą na szafocie, konie i ludzie są rozszarpywani śrutem i kulami armatnimi, dźgani bagnetami. Konie robią wolty w powietrzu i w wodzie. Czy one to mogły przeżyć? Patrząc jak żołnierze ścierają się w boju trudno pojąć, że mogli dobrowolnie stawić się jako mięso na rzeź. Współcześnie nie udałoby się zebrać więcej niż może ligi kryminalistów Wagnera do takich zadań, a i to wątpliwe. Oni przecież strzelają zazwyczaj z bezpiecznej odległości.

Jak zrozumieć psychikę tych 600 000 ludzi, którzy podążyli jako armia napoleońska do Moskwy? Chyba im groził głód i powolna śmierć w domu i dlatego wybrali wojenną ruską ruletkę. Ostatecznie mogli na tym dobrze zarobić, jeśli przeżyli. Byli też tacy jak polscy bohaterowie, którzy sądzili, że w ten sposób odzyskają niepodległą Polskę. Napoleon im obiecywał, bo to sprzyjało jego celom. Miał jednak typowe podejście polityka do sprawy polskiej: nikt wam tyle nie da ile ja wam obiecam.

W filmie jest pewna nieścisłość: mówi się o połączonych siłach występujących z Napoleonem przeciw Cesarstwu Rosji: Austrii, Prus, Polski. Polski wtedy nie było, było jedynie Księstwo Warszawskie.

I jeszcze jeden fakt. Według osobistego lekarza cesarza, Francesca Antommarchiego, który był obecny przy oględzinach zwłok Napoleona po jego śmierci w roku 1821, penis Bonapartego w stanie spoczynku mierzył 3,8 centymetra, podczas gdy średnia wynosiła między 7,5 a 10 centymetrów. No ale stan spoczynku nie jest decydujący dla tego organu.



Death on the Nile

Film Posted on Mon, February 14, 2022 15:55:02

Nie polecam. W 1937 roku kryminał Agathy Christy frapował zagadką “kto zabił”. W filmie od początku nie ma wątpliwości kto zabił. Film z rozmachem, piękne widoki, wnętrza, statki, stroje, … ale nuda. Poprzedni kryminał z Hercule Poirot w wykonaniu Branagh udał się lepiej. Murder on the Orient Express przynajmniej trzymał w napięciu. Tutaj historia jest prosta jak drut, sceny są niewiarygodne psychologicznie, no jakby powiedział Mamoń: Dialogi niedobre… Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje. 

Kenneth Branagh to zarozumiały snob. Wydaje mu się, że jest wielkim twórcą a tu góra poczęła mysz. Ale zdjęcia ładne.



Nolan czyli prawie palindrom, tak jak TENET

Film Posted on Fri, August 28, 2020 18:55:55

Nie kąsam tej intrygi, ale jedno pojęłam: gdybyśmy tak ten wynalazek inwersji czasu mieli już teraz to wszyscy mamy zapewnioną dietę cud: w normalnym czasie się je obiad, a w odwróconym to obiad wraca na talerz. Taka bulimia bez wymiotów.

W filmie nie ma żartów, czas normalny prowadzi nas do zagłady, w wykonaniu arcyskurczybyka pochodzenia ruskiego Andreja. Kenneth Branagh wciela się w niego za pomocą wymownego rzucania złych iskier z oczu oraz niby ruskiego kaleczenia wymowy angielskiej.

James Bond tego filmu nie ma nawet imienia – nazywa się sam Protagonistą, czyli Głównym Bohaterem. Skróćmy go do GB. Jest wysportowany, ale czasem trudno mu sprostać przeciwnikowi, bo w tym świecie inwersji przychodzi mu walczyć z … samym sobą.

Tak, Tenet to jest typowy Nolan. Wymiar czasu w świecie człowieka jest taki jak w świecie kwantowym, czyli go nie ma. Co nie przeszkadza, że siedzimy kilka godzin z zapartym … śledząc jak GB bije i czasem zabija po to, żeby czas był – tzn żeby świat nadal trwał.

Żeby docenić pomysł trzeba wiedzieć co to entropia. Prawa fizyki oprócz II prawa termodynamiki działają niezależnie od kierunku czasu. To prawo głosi, że entropia wzrasta, tzn, że energia ma kierunek: od uporządkowanej do mniej uporządkowanej, aż dojdzie do stanu równowagi. Jak zmieszamy kawę z mlekiem to jest zmieszana i nie da się jej odmieszać. To nadaje kierunek wymiarowi czasu. Entropia wszechświata była bardzo niska w BigBangu. Rozszerzający się świat zmierza do równowagi czyli chaosu.

Noland: “… if you could invert the flow of entropy for an object, you could reverse the flow of time for that object, so the story is grounded in credible physics.”

Sam pomysł może i ma podstawy w fizyce, ale nikt nie ma intuicji co do braku kierunku wymiaru czasu, a ja mam wątpliwości.
Okazuje się, że protagoniści jednak mogą się podróżować w czasie. Wystarczy wejść do kapsuły i już. Trzeba potem odczekać, żeby wskoczyć z powrotem w swój czas. A jak to jest, że nie mają wiedzy o swojej przeszłości? A jak to możliwe, że armia odwróconych jest już na miejscu kiedy pojawia się armia atakujących w normalnym czasie?

Efekty specjalne są fantastyczne, dźwięk i muzyka również (szweda Ludwiga Göranssona), aktorzy lub dialogi są fatalne, chyba raczej to drugie. Są po to żeby nam wytłumaczyć co się dzieje, bo trudno to zrozumieć. W porównaniu do Bonda wszystko to tylko protagoniści a nie ludzie z krwi i kości, puste kostiumy. Max. 6.5 z 10 punktów



Zielony Król jest nagi!

Film, Linki Posted on Sun, May 10, 2020 22:43:32

To bardzo specjalny film: https://www.youtube.com/watch?v=Zk11vI-7czE&t=3s Planet of the Humans. Jeff Gibbs, sam zielony aktywista, wsadza kij w mrowisko zielonych demaskując fałszywą fasadę zielonej energii. Ściąga portki zielonym aktywistom, którzy sami nie wiedzą za czym gardłują. Wykazuje jak bardzo nieekologiczna jest tzw energia zielona. Jest to kosztowna propaganda kosztownego przemysłu lansowanego dla uśmierzenia naszych wyrzutów sumienia. “We do not want to save the planet, we want to save our life style” “It is not the carbon dioxide molecule that is destroying the planet- it is us”

Film stawia pytanie. Czy możliwe jest ochronienie środowiska przed zagładą przemysłowej cywilizacji stosując środki przemysłowej cywilizacji? Jeśli nasz styl życia będzie nadal rabunkowy dla natury, to nie ma co się łudzić. Człowiek musi zejść z piedestału pana świata i stać się pokorną jego częścią. “Humankind is challenged, as it has never been challenged before, to prove its maturity and its mastery – not of nature, but of itself.” Rachel Carson, autorka Silent Spring (Milcząca wiosna).

Obserwuję jak pokolenie za pokoleniem staje się coraz bardziej roszczeniowe wobec naszej matki Ziemi. Nasi rodzice płukali
woreczki foliowe i używali ich aż się rozsypały, towary były bez opakowań, buty naprawiali i nosili prawie całe dorosłe życie, a meble były na pokolenia. Nie byli ekologiczni tylko po prostu oszczędni. Moje pokolenie sprawiało sobie już coraz to nowe ciuchy, wyrzucało wielokrotnie więcej niż rodzice, ale jeszcze normą było naprawianie, a nie wyrzucanie. Skóra mi się gęsi kiedy widzę jak nasze dzieci wywalają jedzenie całymi talerzami, wyrywają zupełnie funkcjonalne kuchnie, żeby je zastąpić modnymi. Najgorsze jest to, że nie są świadomi tego jak bardzo są nieekologiczni. Mają jednak pewne poczucie winy, bo walczą dzielnie o klimat w swoich modnych elektrycznych samochodach i nowo wyremontowanych modnych wnętrzach.

Wydarzenie z demonstracji studenckich przeciw CO2 najdobitniej wykazuje tę hipokryzję. Rektor wyszedł do studentów z propozycją: jedyne co możemy zrobić żeby sami obniżyć emisję CO2 to zamknąć ogrzewanie akademików – wygasić piece opalane mazutem. Nie zamknięto – było za zimno.

Wiatr i słońce są za darmo? Owszem, ale panele słoneczne i wiatraki kosztują. Dużo. Musimy zawłaszczyć olbrzymie połacie ziemi, a po 10 do 20 latach używania zostają wraki. Podobnie jak inne elektroniczne odpady wylądują pewno w ubogich krajach Afryki. A czy oszczędziliśmy na tym energii? Panele słonecznie nie powstają z piasku. Potrzebne są do tego kopalnie: kwarcu i węgla w podwójnej ilości – jako składnik stopu oraz paliwo do osiągnięcia stopu. 17 razy tyle materiału potrzebne jest na stworzenie elektrowni słonecznej co atomowej.

Zawłaszczenie ziemi nawet na pustyni jest kosztem życia – pustynie też żyją (w nowym dystopijnym Blade Runner już nie żyją). Nie starczy jednak całego globu na to, żeby pokryć go panelami i wiatrakami wystarczającymi do wyprodukowania potrzebnej nam energii.

Jest jeszcze najważniejszy aspekt: słoneczna elektrownia wymaga startowania za pomocą prądu! Do każdej zielonej elektrowni dodaje się tradycyjną gazową, żeby mógł nastąpić rozruch codziennie rano. Utrzymywanie gazowej elektrowni jako zabezpieczenia oznacza zniżanie jej mocy wtedy kiedy jest słońce i wzmacnianie kiedy go nie ma. Bardziej opłaca się całkowite zastąpienie gazową energią, bo takie podkręcanie i obniżanie mocy jest bardzo energochłonne. To tak jak samochód spalający masę benzyny na jeździe w mieście.

Skoro nie da się mieć energi słońca i wiatru bez wsparcia brudną energią to wymyślono biomasę i biopaliwo. Aby zapewnić roczne zapotrzebowanie na energię Stanów Zjednoczonych biomasą, trzeba by wyciąć wszystkie lasy w Stanach. Oczywiście jak na lewicowych twórców przystało twierdzą w filmie, że ten chory pomysł przemycili do ruchu ekologicznego bogaci inwestorzy.

Film jest pesymistyczny. Chyba nie do końca zgadzam się z tezą, że ludzka pomysłowość nie wystarczy aby zapewnić energię eksplodującej liczbie ludzi na planecie. Kiedy urodził nam się synek i machał energicznie nogami, Marek snuł plany jak energię nóżek synka przełożyć na oświetlenie.

Raz się już pomysłowość ludzka sprawdziła, np Tamiza była kiedyś martwa a teraz łowi się w niej rybki.

Inna pesymistyczna teza filmu wydaje mi się jednak być prawdziwą. Podstawową przyczynę problemów naszej cywilizacji stanowi nasz brak pojednania się ze śmiercią. Daje to uduchowienie, wiara, a tego nam brakuje. Cytat Alberta Camusa z filmu: “There is but one freedom, to put oneself right with death. After that everything is possible.”



Must see: Joker

Film Posted on Thu, October 10, 2019 22:47:15

Dziś nie zasnę. Ten film jest wstrząsający. Wcale nie z powodu krwawych scen. Mimo typowo hollywoodzkich przerysowań jest piekielnie prawdziwy. Będziesz przerażony, bo poczujesz że taki jest człowiek, ty też. Od Clockwork Orange to najlepszy film w tym temacie.

Rzecz dzieje się, wiadomo, w Gotham City (God Damn City) czyli wszędzie. Elity władzy mają podwładnych za “bunch of deplorables” (paka nieudaczników), a podwładni walczący z prozą dnia codziennego zaczynają dostrzegać, że elity nie są aż tak etyczne, postępuje polaryzacja. Nieudacznicy w maskach klaunów (przypomina to maski Anonymous) robią rewolucję na ulicach.

Joaquin Phoenix to osobny rozdział. To aktor o ciężkich osobistych przeżyciach. Brat 19 letniego Joaquina zmarł z przedawkowania, a nagranie Joaquina wzywającego karetkę do brata było odgrywane bez końca w telewizji i radio. Po tym aktor oddalił się z życia publicznego. Po powrocie odniósł szereg sukcesów, w 2005 zaczął odwyk alkoholowy, widać w wywiadach, że jego psychika jest daleka od harmonijności. Jest weganem , obrońcą zwierząt, aktywistą. Do roli Jokera schudł potwornie, gra świetnie, ale film bez niego też by się obronił.



Geniusz Leonardo

Film Posted on Mon, August 19, 2019 17:50:15

Film Tarantino “Once upon a time in Hollywood” mógłby spokojnie zostać skrócony o godzinę gdyby się trzymał głównego wątku, tzn przyjaźni schodzącego gwiazdora lat sześćdziesiątych Ricka Daltona (Leonardo) i jego kaskadera (Brad). Wątek rodziny Mansona jest kiepsko wpleciony w całość i właściwie chodzi o fantastyczny bryzgający krwią finał z zarzynaniem. Zaskakujący, nie zdradzę.

Jako postać imponuje kaskader – sprawiedliwy jak bohaterski kowboj. Jako aktor imponuje wspaniały Leonardo. Wciela się z totalną wiarygodnością w rozpitego aktora, którego gwiazda dołuje, podobnie jak potrafi przeskakiwać w role grane przez Daltona np twardego okrutnika kowboja, czy reklamy.

Skandalem okazało się wyśmianie Bruca Lee, jako przechwalającego się pyszałka, którego kaskader Daltona dzielnie wbija w karoserię samochodu. To trochę jak scena kiedy Indiana Jones strzela do mistrza szabli.

Warunki końca lat sześćdziesiątych są takie, Sharon Tate, jako wschodząca gwiazda, mieszka wyżej niż schodząca gwiazda – Rick Dalton, Polańscy ekstremalnie luksusowo, Dalton też nieźle, ale kaskader ma rozwalający się trailer na przedmieściach. Hippies są generalnie postrzegani jako darmozjady i chuligani. Takie normalne czasy, nie zwariowane jak aktualnie. Wszyscy tacy kulturalni, jak np Al Pacino, też świetny choć w małej roli.



Bohemian Rapsody

Film Posted on Fri, November 09, 2018 11:13:21

Film dostał ocenę 8,4 z 10 na IMDb, w zasadzie jedynie dzięki odtworzeniu koncertu Live Aid oraz świetnej grze odtwórcy głównej roli Ramiego Maleka. Scenariusz żenujący. Widać wyraźnie, że największy wpływ mieli tu pozostali członkowie Queen jako producenci, przedstawieni w filmie jak chodzące po ziemi anioły. W zasadzie to hagiografia Queen. Mam nadzieję, że jeszcze jeden film o Freddiem zostanie zrealizowany bez wpływu żyjących członków Queen.

Drobne nieścisłości nie rażą, choć nie powinno się nam imputować, że wiedział o chorobie w czasie Live Aid, jak to przedstawia film. Wcale też nie był ten występ przyczyną ponownego złączenia się Queen, bo zdążyli wypuścić już razem album The Works przed tym występem. Najbardziej jednak irytuje, negatywne przedstawienie tego, że Freddie miał karierę solową, tak jakby zdradził Queen, podczas gdy reszta grupy miała też kariery solowe. Poza tym właśnie wtedy powstały epokowe utwory Freddiego takie jak Barcelona

Nie miałam pojęcia, że Freddie był takim maniakiem kotów, traktowane były po królewsku, każdy miał swój pokój, a Freddie dzwonił do nich ze swoich turne. Nie wiedziałam też że Sacha Baron Cohen miał grać Freddie, ale się wycofał – może nie podobał mu się hagiograficzny scenariusz.



O wyższości katolików nad luteranami

Film Posted on Mon, April 02, 2018 22:58:33

Luter i rewolucja protestancka film Grzegorza Brauna

Marcin Luter jako dziecko był katowany przez swoich rodziców i wyrósł na opoja bez skrupułów. To w skrócie wydźwięk tego filmu. Rewolucja protestancka wyzwoliła najgorsze strony ludzkie zarówno u władzy wspierającej Lutra dla swoich prywatnych celów, jak i u ludu, który później stworzył drugiego führera Adolfa, pierwszym był Luter.

Obarczanie ideologii protestantyzmu tworzeniem führerów jest trochę na bakier z historią, bo np führer Stalin pojawił się w rejonie kościoła ortodoksyjnego. Protestantyzm jest obarczony odpowiedzialnością za antykoncepcję, aborcję choć w Sowieckim kraju też doszli do tego, choć nie protestancką drogą.

Ciekawe, że w swoim zacietrzewieniu reżyser nie zauważa, że kraje protestanckie cechuje najniższy poziom korupcji na świecie, do tej pory przestrzeganie prawa było tu na najwyższym poziomie na świecie, podobnie jak innowacyjność, chłopi nie byli tu nigdy niewolnikami, itp.

To co najciekawsze w tym filmie – różnica pomiędzy ideologią katolicką i protestancką, ginie w jej perswazyjnym, a właściwie propagandowym tonie. Luter był zły więc jego dzieło też takie musi być. Reżyser jest manicheistą, nie wiem czy wie, że św Augustyn był zawziętym przeciwnikiem manicheizmu. Podobnie jak ja. Żal mi tyle wysiłku ludzkiego który idzie na antagonizowani ludzi. Niepotrzebnie panie Braun, niepotrzebnie.



Dunkierka to arcydzieło

Film Posted on Wed, September 27, 2017 11:29:53

Koniecznie zobaczyć!!! Ale przed seansem lepiej się trochę znieczulić, bo film jest bardzo mocny, nie w stylu hollywoodzkim. W roli głównej: Wojna. Statyści to żołnierze i cywile. Powiew historii łatwo zdmuchnie każdego, admirała, szeregowca czy cywila. Jedyne co człowiek może przeciwstawić walcowi historii to wolna wola. Mimo paraliżującego lęku wybrać zachowanie godności ludzkiej.

Nie wiem jak to robią twórcy filmu, ale widownia boi się razem z żołnierzami, jesteśmy na wojnie. Muzyka przyczynia się do tego walnie, ale tylko przyczynia. Wszystko tu współgra: oszczędność dialogów, dźwięk, filmowanie z perspektywy pojedynczego żołnierza, itd.

Ujęcia z lotu ptaka pokazują poprawne kolejki grenadierów, strzelców, itd, na plaży. Po każdym bombardowaniu ustawiają się porządnie ponownie do kolejek oczekujących na łodzie ewakuacyjne. 400000 żołnierzy na plaży śmierci i nie powstaje chaos, silniejsi się nie przepychają? Czy tak byłoby też dzisiaj?

Nie ma tu bohaterów, są tylko ludzie, którzy nie zgadzają się na pomiatanie sobą przez historię. Admirał nie ucieka ostatnią łodzią do Anglii – zostaje walczyć z Francuzami. Właściciel jachtu wyrusza ze spokojnego wybrzeża Anglii wprost w zawieruchę wojenną, żeby ratować żołnierzy brytyjskich okrążonych na plaży w Dunkierce kordonem wojsk niemieckich. Żołnierz walczy o przeżycie starając się nie stracić przy tym godności ludzkiej. W tej bezlitosnej cielesnej walce wręcz ze śmiercią nie ma miejsca na jakąś ojczyznę. Jest ona raczej gdzieś w podświadomości – bez walki nie będzie do czego wracać bo obcy zajmą twój dom.

Cóż za chichot historii. Obcy np w Nacka zajmują domy wraz ze swoim haremem. Mało – sami im za to płacimy. Jak bardzo różni się to od mentalności z Dunkierki. Czy są jeszcze mężczyźni gotowi stawić życie w obronie wspólnoty, tradycji? Ale jakiej wspólnoty, jakiej tradycji skoro w nastałej nam epoce nomadyzmu jesteśmy bez korzeni. Każdy emigrant się do tego przyczynia, ja też, nie tylko właściciel haremu w Nacka.



Powidoki ostatni film Andrzeja Wajdy

Film Posted on Wed, February 08, 2017 12:40:36

Moje nastawienie przed pójściem do kina było negatywne po przeczytaniu kilku recenzji w polskiej prasie: kiepski scenariusz, itp. Obejrzałam zwiastun z pięknymy ujęciami z zielonych łąk gdzie studenci malarstwa mają plener ze swoim profesorem Władysławem Strzemińskim. Piękne zdjęcia, więc zdecydowałam się iść do kina. Nie pożałowałam. Choć więcej takich zdjęć nie było. W większości takie jak to – wnętrza, najczęściej mieszkanie artysty.
Ale film bardzo dobry. Fantastycznie przedstawia absurdalność władzy, która nie wiadomo dlaczego tłamsi jednostkę. Jedynym powodem jest właściwie to, że artysta chce zachować swoją wolność i godność. Wajda na pewno sam musiał mierzyć się z podobnymi wyborami jak Strzemiński. Strzemiński odrzucał zawsze kłamstwo.

Miejmy nadzieję, że to zwycięża na dłuższą metę. Walka Georga Orwella z zakłamaniem przeżyła hipokrytów, o których zapomniano. Książki Orwella są nadal na topie. Przypominam jego wypowiedź z okresu powstania warszawskiego.

Chciałem zaprotestować przeciwko tchórzliwemu nastawieniu do powstania w Warszawie brytyjskiej prasy[…]. Generalnie zostało stworzone wrażenie, że Polacy zasługują na klęskę, nawet jeżeli robią dokładnie to, do czego nawołują ich alianckie rozgłośnie w ostatnich latach […]. To jest moje przesłanie skierowane do lewicowych dziennikarzy i generalnie do całej inteligencji. Pamiętajcie, że każdy z was zapłaci za swoją nieszczerość i tchórzostwo. Nawet nie myślcie, że przez lata będziecie służalczo lizać buty sowieckiego reżimu i nagle znowu powrócicie do duchowej godności. Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz



The Dress Maker

Film Posted on Sun, November 27, 2016 17:34:32

czyli po polsku Projektantka.

Film jest bardzo widowiskowy bo ma odjazdowe stroje. Cały pomysł polega na przepoczwarzaniu się z kuchty w piękność za pomocą haute couture. Choć jest pewna postać której zdecydowanie sprzyja rozbieranie.
Kate Winslet gra świetnie jak zwykle, wygląda też pięknie.
Nawet szare obywatelki w zacnym wieku są zjawiskowe w kreacjach tworzonych przez postać Tilly graną przez Kate Winslet.
Nie mówiąc o młodziutkich obywatelkach które barchany zamieniają na tiule.
Niestety ta feeria barw nie ratuje do końca tego filmu. Powinni się zdecydować czy jest to komedia, czy dramat, bo wyszedł melodramat, taki sobie.



Tony Erdmann

Film Posted on Mon, November 07, 2016 13:29:01

Warto zobaczyć. Szczególnie rodzicom dorosłych dzieci którym pomieszały się prawdziwe priorytety w życiu.



Wymyk

Film Posted on Fri, November 04, 2016 23:33:00

Polski film z 2011 roku. Mocny. Co znaczy tytuł filmu? Wydaje się że unikanie odpowiedzialności. Główny bohater potrafi okazać hojractwo w wyścigu przed pociągiem, ale nie kiedy trzeba stawić czoła prawdziwym wyzwaniom, np decyzjom o rozwoju firmy, lub zrobieniem dzieci?!
Najgorsza próba odpowiedzialności pojawia się w związku z atakiem chuliganów w pociągu. Brat reaguje normalnie broniąc atakowanej kobiety, główny bohater nie broni brata. Przypomina to zawód zaufania jakiego dopuszcza się mąż w filmie Ruben Östlunda Tursta. To straszne musieć żyć ze świadomością że się tak moralnie zawiodło. Film jest dobrze zagrany. Niepozorny, kameralny dramat psychologiczny „Wymyk” jest opowieścią uniwersalną.

Tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono.



Włosy w Gbg

Film Posted on Wed, September 07, 2016 23:38:53

Dzięki bratanicy byłam na generalnej próbie Hair, musicalu po szwedzku, ze zmienionym i uaktualnionym scenariuszem. Było nieźle. Wybuch młodzieńczy artystów aspirujących do gwiazd. Trochę mało różnorodności choreograficznej – cały czas gromadne trzęsienie tułowia, urozmaicone przez akrobatykę niektórych co zdolniejszych.
Adaptacja oznaczała przeniesienie akcji do współczesności, do galerii handlowej, zmiany tekstów piosenek, np piosenka Black Boys śpiewana przez 3 białe kobiety napalone na black boys, miała wersję white boys, a śpiewały ją 3 murzynki (jeśli nie obraża to czyichś uczuć), śpiewały całkiem dobrze.

Trochę kiepsko została obsadzona Sheila Franklin, bo czasem fałszowała, Jeannie Ryan trochę lepiej.



Ale film widziałam!

Film Posted on Tue, February 09, 2016 00:26:36

-Momenty były?
-Masz. Nawet z gorylem.

“Zupełnie nowy testament” to wersja feministyczna kreacji świata. Bóg ma żonę, córkę Ea oraz syna Jezusa, ale ten odszedł. Bóg chodzi w kalesonach, chleje piwo i tworzy prawa na złość ludziom. Np prawo 2035: kromka posmarowana dżemem zawsze spada dżemem na dół.

Córka się wściekła, zeszła na ziemię i szuka 6 apostołów, bo wtedy będzie szansa, żeby wreszcie zmienić paskudny świat stworzony przez ojca.

Reżyser Jaco van Dormael wraz z Thomasem Gunzig stworzyli scenariusz, żeby się wzajemnie rozśmieszyć. Udało się. Dawno się tak nie bawiłam dobrze w kinie! Nie dość, że inteligentne, dowcipne to jeszcze piękne. Szczególnie jak żona boga urządza świat podług makatek, które całe życia przytłoczona przez męża po cichutku wyszywała.
Catherine Deneuve występuje jako jeden z nowych apostołów. To ona znajduje miłość swojego życia w gorylu z cyrku.

Jest to belgijski kandydat do Oskara 2016. Nie przeszedł do finału, ale polecam bardzo, bardzo, bardzo,… (jak mówi niejaki Wojtek).



Big Short

Film Posted on Mon, February 08, 2016 00:58:37

Nic nie pomoże, że jest to film quasi dokumentalny, bo oparty na niby faktach. Jest niepoprawny edukacyjnie, bo prowadzi do błędnych wniosków:
1.Wszystkiemu winna chciwość ludzka.
2. Wall Street to jedna wielka loteria, niech się to całe Wall Street zawali, dobrze im tak.
3. Banki oszukują bezkarnie władzę państwową.

1. Chciwość się nie zmienia, w średniowieczu też byliśmy chciwi, już w 1637 roku była bańka zwana tulipanomanią. To nie chciwość jest problemem, tylko system. Czy gdybyś dostał od władzy maszynkę produkującą pieniądze to czy rzeczywiście nie starałbyś się jej maksymalnie wykorzystać? Szczerze?

2. Wszyscy jesteśmy zmuszeni do brania udziału w loterii, bo każe się nam plasować nasze emerytury w globalnej loterii Wall Street, zawalenie się Wall Street to brak emerytur.

3. Banki nie oszukują władzy państwowej, postępują tylko tak jak im władza na to pozwala. W aktualnym systemie bogaci się bardzo nieliczna warstwa a nasi polityczni reprezentanci płacą na to pieniędzmi podatników. Władze państw gdyby tylko chciały mogłyby doprowadzić do zmiany systemu. Są takie próby np na Islandii.

Aby nasi bohaterowie przypominali trochę samotnie walczących kowbojów, twierdzi się w filmie “nobody saw it coming”. Jest szereg ekonomistów, którzy nie tylko ostrzegali, ale potrafili też wykazać dlaczego trzaśnie (Steven Keen, Michael Hudson, Robert Shiller). Co gorsze, wskazują oni nadal na nadchodzącą bańkę baniek – bańkę kredytową.



Otello w Metropolitan

Film Posted on Mon, October 19, 2015 12:08:45

Biały grubasek biega po scenie i chce mnie przekonać, że cierpi, bo kocha Desdemonę. A ja widzę wyraźnie, że od Desdemony woli torty i ciastka. Jego tłusty podbródek aż błyszczy od potu, puder trzyma tylko krótką chwilę. High definition jest bezlitosne.
Bo z operą jest tak, że musi być perfekcyjna, inaczej jest śmieszna. Pamiętam to jeszcze jako nastolatka ciągana do krakowskiej opery przez moją Mamę – zazwyczaj się najbardziej naśmiałam na największych tragediach. Cóż, trudno się dziwić, bo Kraków nie miał wtedy opery z prawdziwego zdarzenia, ale Met?!

Desdemona była piękna, normalnych rozmiarów i w dodatku o głosie Marii Callas. Niczego jej nie brakowało, tylko dobrej inscenizacji i podobnie jak ona dobrze grających partnerów. Nikt nie dorastał jej do pięt. Jago był nudny, Cassio wyglądał jak w peruce, taki przystojny mąż lalki barbie, trochę też otyły, z piskliwym głosem.
Krytycy też się nią zachwycają, nie tylko z powodu biustu.

The Observer zamieścił podobnie krytyczną recenzję do mojej. Krytyk pisze, że Otello w ogóle nie potrafi grać. Nie wspomina jednak, że transmisja radiowa byłaby dla Otello właściwsza.

Ale to nie tylko Otello, Jago i Cassio kładą przedstawienie. Przyczyniło się od tego jeszcze nieprzekonująca choreografia – chór stoi jak ciemna masa bez ruchu, jest nijaki. U Verdiego! Mistrza chórów. Poza tym Maur ma być czarny, bo to stanowi o tle jego podejrzliwości, jako niepewnego siebie dawnego niewolnika. Pewno jest to niepoprawne politycznie (a poza tym czarna farba spłynęłaby pewno wraz z nadmierną transpiracją bohatera). Tylko czekać jak poprawią oryginał pana Szekspira.

Szkoda, że musiałam wyjść zanim Otello dusi Desdemonę, założę się że Hania pokładała się ze śmiechu. Byłam razem z nią, a ona została do końca. Opowiada, że Desdemona jeszcze dwa wersy musiała zaśpiewać, bo wg Szekspira chcąc zdjąć wine z Otello, przyznaje się do samobójstwa, … hm, poduszką.

Pan Szekspir w tym Otello dużo nagrzeszył. Ojca Desdemony zabił jej ślub z czarnym Maurem (taki mega mezalians), Używa sobie na Turkach
Złośliwy Turek, z turbanem na głowie, Szydził z Wenecji, krzywdząc jej mieszkańca,
Jam za kark chwycił psa obrzezanego I tak go skarcił!
O Indianinach też ma kiepskie zdanie
Że jak Indianin głupi odrzuciłem Perłę niż całe jego plemię droższą



Widać jak ewoluuje człowiek

Film Posted on Tue, August 04, 2015 10:58:43

Ciekawy film, godny polecenia: “While we`re young” w reżyserii Noaha Baumbacha. Zrobił już wiele filmów, ja widziałam jedynie “Life Aquatic”, ale wydaje się, że Greenberg jest też ciekawym filmem, z takimi kwestiami jak “life is waisted on people”.

Film przekazuje mistrzowsko różnicę perspektywy pokoleń: 40-latków i 20-latków. Tymi pierwszymi kieruje szukanie prawdy w sobie i otaczającym świecie a tymi drugimi kieruje tworzenie “prawdy”. Jeśli ten reżyser ma rację to ewoluujemy nieuchronnie w kierunku relatywizmu.

Relatywizm wg Wikipedii

“prawdziwość” (…) posiada charakter względny – zależny od wielu czynników relatywizujących, np. kultury, języka, okoliczności stwierdzania, zdolności poznawczych gatunku lub jednostki.



5% świadomości 95% podświadomości

Film Posted on Mon, February 02, 2015 00:06:12

Świadoma świadomość to bardzo niewiele z osobowości człowieka, ponoć rządzi nami podświadomość. Tyle, że w filmie Innaritu Birdman, to nie jest jakaś freudiańska podświadomość tylko to co tak szczerze, naprawdę czujemy. Rozgłos za wcielenie się w Birdmana to prawdziwa osobowość starszego aktora. Gra go Michael Keaton, który jak pamiętamy grał kiedyś Batmana. Zamiast robić następny odcinek kasowego serialu Birdman 4, wystawia ambitną sztukę na Broadwayu, bo chce sobie i wszystkim udowodnić, że potrafi robić prawdziwą sztukę.

Wszyscy kochali Birdmana. Ten Birdman siedzi w jego podświadomości, gada do niego, ale świadomość stara się go przezwyciężyć dążąc do ambitnego aktorstwa na Broadwayu. Okazuje się że uczucia i prawdziwa natur zwyciężają – na końcu aktor szybuje wolny jak birdman.

Można widzieć schizofrenika w aktorze słyszącym głos Birdmana. Ja widzę tylko jednego z wielu ludzi, w których walczą świadomie wyuczone kanony tego co dobre, z nieświadomymi, przytłamszonymi, acz wiele silniejszymi uczuciami drzemiącymi w każdym z nas.


Decydująca scena filmu to wypowiedz córki, niezbyt udanej, na odwyku: “Guess what. There is an entire world of people fighting to be relevant every day. … You are scared to death, like the rest of us, that you don’t matter!”

Ten sam reżyser zrobił 21 gram, Babel i Biutiful. Z tych filmów tylko Babel mi się podobał. Birdman to jego najlepszy film dotąd. Michael Keaton jest fenomenalny, ale wszyscy aktorzy sa świetni: Edward Norton, Emma Stone, Zach Galifianakis.



Still Life

Film Posted on Wed, January 07, 2015 15:14:10

Nagrodzony na wielu festiwalach, Złote Lwy w Wenecji 2013.

To spokojne życie prowadzi pan Jan Maj, pracownik komunalny zajmujący się pogrzebami zmarłych samotnie. Poszukuje ich krewnych, znajomych, żeby ktoś był na pogrzebie. Mimo usilnych starań zawsze jest jedyną osobą na pogrzebie. Stara się składać jakiś obraz życia swoich podopiecznych, traktuje ich jak własną rodzinę, wklejając zdjęcia do albumu. Sam jest też samotny. Pewnego dnia dostaje za zadanie pochowanie człowieka, który mieszkał dokładnie naprzeciwko niego. Patrzy na swoje okno z okna mieszkania zmarłego i analogia nasuwa się sama – kiedy przyjdzie jego kolej.

Film reżyserował Count Uberto Pasolini Dall Onda, niegdyś bankster.

Nie wiem czy mam film polecić. Jest poruszający i bardzo inny, na pewno lepiej go obejrzeć niż szereg produkcji holliwoodzkich. Lecz wesoło na nim nie jest.



Next »