Blog Image

Biuro Spraw Beznadziejnych

...

Więc - żebyś w trosce nie żył, więc - żebyś nie żyła w płaczu, przyjdź do mnie, ponury zwierzu, przyjdź, nocy, targana rozpaczą ...

Przygotowania abisyńskie

Sprawozdania Posted on Wed, October 31, 2012 23:50:46

Dzięki koleżance Krystynce jestem obszczepiona: żółta febra, dur, polio, tężec, żółtaczki obie. Teraz zakupiłam antymalaryczny środek, choć nie musi pomóc. Nie pomógł bywalcowi Afryki, Ryszardowi (syn Romana): dwukrotnie przechodził malarię mimo zażycia tego środka. Ryszard doradza poddać się leczeniu natychmiast na miejscu – uratowano mu tam życie. Co jeszcze doradza Ryszard? Nie wygłupiać się z jedzenim europejskim tylko wsuwać co dadzą tamtejszego. Podadzą w super hotelu europejska sałatkę a w niej ameby jak koty!

Jest problem z określeniem rasy abisyńczyków. Ludy tamtejsze to żydowscy murzyni, czyli ich rasa na podstawie koloru to czarni, a oprócz tego należą do grupy chamito-semickiej, tak jak ich języki kuszyckie: amharski i oroma.
Ludy Czadu,
Sudanu, Etiopii, Erytrei, Somalii, części Kenii oraz południowe Indie nazywa sie formą przejściowa między rasą białą a czarną . Czyli wyjątkowo piękni ludzie.



Buda, Obuda i Pest

Sprawozdania Posted on Mon, September 03, 2012 19:25:43

Budapeszt powstał z połączenia tych trzech miejscowości, z tego Obuda jest najstarsza, ruin porzymskich jest tam najwięcej na świecie po Rzymie.

Wszystko funkcjonuje bez zarzutu, przelot, transfer z lotniska, komunikacja. Jest ciepło, wielkomiejsko, dbałość o jakość życia w każdym detalu. Architektura zachwyca, wnętrza jeszcze wspanialsze, np kawiarnia przy księgarni Aleksandra przy Andrassi.

Jedzenie jest świetne i tanie, ludzie kulturalni i przyjaźni, szczególnie dla nas. Przypominam jak zareagował premier Pal Teleki kiedy Hitler domagał się współudziału Węgier w ataku wrześniowym na Polskę: Prędzej wysadzę koleje węgierskie niż wezmę udział w inwazji na Polskę”

Pozostają jedynie problemy językowe.



Wybuchowe wakacje

Sprawozdania Posted on Mon, August 06, 2012 22:03:49

Wakacje miałam wybuchowe. Dosłownie. Przyleciałam do Burgas dzień przed wysadzeniem wycieczki z Izraela. Wylatywałam w dzień kiedy przyleciała pierwsza po wybuchu wycieczka z Izraela. Czekałam w zbitej ciżbie pod palącym słońcem przed szlabanem blokującym wstęp na lotnisko. Pilnowała nas policja wyglądająca i zachowująca się jak ZOMO. Chcieli mieć pusty teren dookoła lotniska, żeby przyjąć tą wycieczkę izraelską.

W Modlinie, kiedy wreszcie miałam wylecieć do spokojnej Szwecji, położyłam bagaż na bramce i wtedy zawyły syreny. Głośniki ryczały że nastąpiło zagrożenie i mamy szybko, choć bez paniki, opuścić lotnisko, daleko, aż na parking. Okazało się że ktoś zostawił niepilnowany bagaż.

Postaram się nie kusić losu i posiedzieć troche na tyłku w Goteborgu.



Z zamachu w Burgas

Sprawozdania Posted on Fri, July 20, 2012 23:16:50

Przyleciałam na to lotnisko we wtorek, zamach był w środę. Przechodziłam wzdłuż parkingu gdzie na następny dzień wybuchło. Lucky me! Poza tym jest tu cieplutko, ok. 30 stopni w powietrzu, niewiele mniej w morzu.



Jak zwykle dziki bal u Danusi

Sprawozdania Posted on Sat, May 19, 2012 19:34:16

Był jak zwykle szalony bal na chyba 70 gości, wielu muzykujących, szczególnie Mika z Victorem sprawiła nam przyjemność swoim występem, a Hania pijaną arią – tym razem realistycznie pijana.



Chłodna wiosna wita lale

Sprawozdania Posted on Mon, April 02, 2012 10:40:09

Było tak zimno jak tylko to być może tu na północy. Może to i dobrze bo my biegałyśmy jak w gorączce. Choć był jeden członek który przeleżał całe party – malutka Hania.

Była też inna, bardziej wyrośnięta Hania, która wypiła z tego kielicha łyk, powiedzmy dwa, a prawde mówiąc aż do dna.

… co zdecydowanie zmieło jej wygląd

i inne super lale, z rzucającymi się w oczy atrybutami, takimi np jak torebeczki

tudzież okulary

czy atrybuty ukryte takie jak podwiązku Julietty

Z obecnych innych Krysi, jedna to prawdziwa blondynka,

a ta druga się podszywa

podobnie jak Edytka, uwaga – sztuczna inteligencja

Basia panowała jak zwykle nad chaosem

A Ewie bardzo pasował strój “pirate baby doll”

A oto jak z niczego tworzy charakter mistrzyni przebrania Jola

Gustaw został uznany Honorowym członkiem BSB

Były też osoby nie przypominające lal

Niestety nie było mistrzowskich osiągnięć chiazmy, więc rękawiczki zostają u prezesa w oczekiwaniu na następny konkurs.

Razem lale duże

Lale średnie

Lale małe

lale i motylki w wannie

Tym razem w wannie nie zmieścił się nawet tuzin, poza wanną pozostało wiele lal:

jakaś nieznana blondyna z blondyną Ewą

Był tez jeden kolorowy babydoll w stylu męskim, w kapeluszu



Uwaga – nie jest zielony!

Sprawozdania Posted on Sat, January 07, 2012 14:52:01

Republika Zielonego Przylądka wzięła nazwę od wyspy Santiago, bo tam jest zielono. Pejzaż jak na Korsyce – górzyście i zielono. Podobnie jest jeszcze na dwóch wyspach – St. Vicente i Fogo. Natomiast biura podróży zawożą turystów na prawie martwe wyspy z hotelami: Sal i Boa Vista. Sal zostało zaludnione robotnikami do pracy w kopalni soli – bo tylko to można uzyskać na wyspie. Ostrzegam: w zimie na tej wyspie panuje tylko orkan pustynny – wciska pył aż do płuc. Oto typowy pejzaż – hotele na pustyniii w budowie:

Trzeba sobie jednak radzić. Wsiada się w taki oto śmigłowiec i leci na wyspę zieloną i zaludnioną czyli Santiago.

A tam rośnie wszystko, np papaja:

begonia

pająki, podobnie jak begonia dorodne

Kapverdianie są dumni z uzyskania niepodległości, ale nie maja do końca pomysłu na to jak się utrzymać bez zapomóg amerykańskich, unijnych. Np UNESCO utrzymuje w całości miejscowość gdzie rozpoczął się handel niewolnikami – tutaj pręgierz pod którym chłostano nieposłusznych niewolników – bawią się teraz pod nim ich potomkowie.

Sylwester jest huczny i nie kończący. Tu po południu w Nowy Rok nadal krążą po kawiarniach zachrypnięci muzycy i trzeba się opłacić żeby przestali grać



Nieudana próba samobójstwa klapą bagażnika

Sprawozdania Posted on Mon, October 17, 2011 10:44:10

Zatrzymaliśmy się nad przepaścią ciasno od strony kierowcy, jako pasażer mogłam wysiąść żeby coś dobyć z bagażnika. Bagażnik się zacinał, a że miał ponad 1,2 m chwyciłam mocno wiszący uchwyt, żeby mocno trzasnąć. I trzasnęłąm. We własne czoło i nos. Teraz wiem co to knock out. Marek usłyszał mój ryk i zobaczył, że krwawię. O mało nie spadł w przepaść. Skończyło się na guzach i podrapaniu oraz na kolii gąbkowej podpierającej szyję, ale jeszcze nadal żyję.

Przez jeden dzień dczułam się jak ten samochód.



Spontaniczny after work

Sprawozdania Posted on Sat, October 01, 2011 17:03:51

Po Brahmsie na którego zaprosiła nas nasza beznadziejna skrzypaczka udaliśmy się do kawiarni muzycznej, gdzie Wojtek nareszcie mógł rozwinąć skrzydła na wspaniałym fortepianie, a Hania nam ślicznie śpiewała

my razem z Hanią, a uduchowionego włąściciela kawiarni najwyraźniej cieszył ten niespodziewany koncert.



U Halinki wśród łanów, wśród jęczmienia

Sprawozdania Posted on Wed, August 10, 2011 16:38:14

Natchniona balladą o Annie wspominam jak pięknie było u Halinki i Tadzia

Było to latem przed żniwami, gdzie śliczny łan równinny

w słoneczny blask kilometrami jechałam do Halinny.

Niepostrzeżenie mijał czas, u nich tak zgodnych wdzięcznie,

a ja prosiłam raz po raz: chce brodzić przez wasz jęczmień!

Błękitne niebo, ucichł wiatr w słonecznych tych promieniach,

a ja z Halinką brodzę tam wśród łanów, wśród jęczmienia.

Widziałam ich sąsiadów z dwóch ze wszystkich czterech domów,

poza tym wszędzie łanów w bród, lecz z sieci brak im tonów.



Czkawka po Rzymie

Sprawozdania Posted on Thu, June 09, 2011 17:24:05


To ponoć słowa Woody Allena. Marek zgłosił. A bez pieniędzy musieliśmy się potem dużo nachodzić po kocich łbach w Rzymu.



To była impreza!

Sprawozdania Posted on Sat, May 21, 2011 20:01:34

Jak zwykle obchody urodzin Danusi są wydarzeniem historycznym.

Bez tego miłego “gangstera” nie byłoby zabawy.

Większość z nas upadała na trawę, przecież to jest zbocze, nie było innej przyczyny. Tu Ewa przed upadkiem a raczej między upadkami.

Gucio bawił się też wybornie, mimo, że to nie on skakał tylko rodzice

A ja rozświetlałam jak mogłam ciemności ogrodowe, ale nie bardzo mogłam bo za dużo … się śmiałam



Zimna majówka

Sprawozdania Posted on Mon, May 02, 2011 23:53:55

… odbyła się w gorącej atmosferze z przytulaniem

z pięknym niezakłóconym pejzażem

oraz świeżo z Polski dostarczoną Danusią

wraz z piwem



Po balu Walpurgii

Sprawozdania Posted on Mon, May 02, 2011 23:33:15

Świętowaliśmy skutecznie do nocy. Było tak miło, żal że się skończyło. Było prawie jak na uczcie rzymskiej, półleżąco na dywanach w przyrodzie.

Wszyscy natężali uszu jak Basia czytała nam swoje fantastyczne baśnie. Słuchały oba Włodki pod dębem.

Słuchała Maja

Słuchał Wojtek i Ula

Słuchała Ewa i Aldona

Grażyna i Małgosia (dzieci nasłuchiwały z batuty)

Krysia, Elusia i Januszek w głębokim skupieniu

Skupienie malało jednak wraz z ilością napojów

Po baśniach Basi były bajki kabaretu beznadziejnego, Halinka przeżywała tak swoją rolę ułana, że aż gryzła konia.

A Hania profesjonalnie zaopatrzyła kabaret w jednolite atrybuty – tym razem kapelusze – trochę nas to ratuje od całkowitej beznadziejności.

Martusia była po prawie dobowej podróży z Polski i wcielała się chętniej w inne role niż Zosi co to z ułanami – tu np nie ściska jej ułan tylko z koleżanka z Biura Spraw Beznadziejnych.



Halinka sprzedana

Sprawozdania Posted on Tue, April 26, 2011 22:56:25

Wydawało się, że jedzie do męża, a tu się okazuje że wylądowała pośród jakichś gadów



Okaleczony kabaret w górach

Sprawozdania Posted on Mon, March 14, 2011 09:16:02

Ta część Austrii nazywa się Karyntia, a nazwę miejscowości opanowałam dopiero tuż przed wyjazdem – Bad Kleinkirchheim. Bad, bo są tam ciepłe kąpieliska. Godne polecenia, tanio i przyjemnie. Leci się Ryanairem za ok. 1500 kr do Klagenfurt, tam tani transfer pod sam dom za 250 kr, mieszkanie i karta poniżej 4000 kr. Razem 5750 kr, czyli prawie połowa kosztu wycieczki zorganizowanej.


Zaczynało się na stoku

a kończyło na zwei grosse Bier oder mehr

Po piwie zjeżdżało się też bez nart, choć były pewne kłopoty ze sterowaniem, szczególnie, że smarkacze się pchały masowo pod tą górkę i łatwo było takiego trafić.



Fuerteventura

Sprawozdania Posted on Sat, March 05, 2011 01:19:41

Nawet w lutym jest tam szwedzkie lato. Upalne szwedzkie lato. Codziennie.

Na wyspie dominuje kolor kupy, oprócz wydm z piasku nawianego ponoć z Afryki, oraz zielonych oaz w osadach na zdjęciu Morro del Jable na samusieńkim południu.

Jest tam pustynia piaszczysta …oraz pustynia mieszkań – domów mają nabudowane najwyraźniej na zapas – całe osiedla pustostanów, jak niżej.

Wody brak, zbiera się ją po prostu w dużych dołach. Nie polecam na herbatę wody z kranu.

To zbiorniki farmera który produkuje super serek kozi. A tu zajrzałam do kózek.

Oprócz tego podziwiałam czaszki wielbłądów – są popularniejsze tutaj niż konie.

Farma leży niedaleko dawnej stolicy Betancuria. Uwaga! nie dać się nabrać na szoł multymedialny: slajdy do muzyki. Kościółek ma ładnie rzeźbione sklepienia.

Ale najładniej jest w El Cotillo – na północno-zach. wybrzeżu: można znaleźć zaciszne zakątki,

ale dominuje raj dla surferów



After work

Sprawozdania Posted on Fri, February 11, 2011 23:04:57

Marysia zaprosiła nas na koncert afterłorkowy. Pierwsza część to koncert współczesnego estońskiego kompozytora Arvo Pärt. Jak to mówi Marta, szału nie było, przynajmniej wg mnie. Potem był szał, bo dobry pianista grał szlagierowy koncert Griega Stephen Hough. Krysia dostała od niego bukiet! Siedziała w pierwszym rzędzie to jej się należał bo tam trudno zasnąć. A ja miałam świetny humor bo paradowałam w nowych ciuchach – jeszcze z metkami, na szczęście Hania zauważyła i oderwała.



Kabaret urodzinowy

Sprawozdania Posted on Mon, January 24, 2011 10:40:30

Kabaret pojawił się na próbie z kwiatami i prezentami dla czcigodnej jubilatki. Bardzo mnie to ucieszyło, choć tłucze mnie ostatnio mocna chandra (skąd pochodzi to słowo?).

Dostałam też od poetki miniaturową amforę, ponoć na kokainę – niestety pustą, ale za to z wierszykiem. Przesłania wierszyka nie pojmuję, muszę kiedyś poprosić poetkę o egzegezę:

Przyjmij Elu tę amforę

z Himalajów jest krainy

Bij się w piersi o pokorę

by tam nie mieć kokainy.



Pierwsze zebranie biura w 2011

Sprawozdania Posted on Sun, January 16, 2011 22:43:49

Zebranie wylądowało jak zwykle w wannie.

co nie obyło się bez wysiłku, szczególnie beznadziejnej gwiazdy

Tym razem dużo bardziej popularna od wanny była piła

Tematem wieczoru była Hania,

którą starałyśmy się rozweselić, jak nie piła, to peruką

lub gwiazdkami

Mimo beznadzieji z powodu Hani, udało się jednak nie płakać,



Kobiety, wino i śpiew

Sprawozdania Posted on Sun, January 16, 2011 22:10:52

Po wspaniałym koncercie w filharmonii kobiety popiły wina i udawały Ordonkę na kolacji po koncercie. Występ musiał być udany, bo przypadkowa publiczność zaciekawiona dowiedziała się od nas o polskiej sopranowej wersji Sary Leander.



« PreviousNext »