Wersja polska:
Więc - żebyś w trosce nie żył, więc - żebyś nie żyła w płaczu, przyjdź do mnie, ponury zwierzu, przyjdź, nocy, targana rozpaczą ...
Wersja polska:
Kiedy Biały Dom po raz pierwszy użył sformułowania Holiday tree zamiast Christmas tree, Ben Stein napisał w swoim wyznaniu.
I am a Jew, and every single one of my
ancestors was Jewish. And it does not bother me even a little bit
when people call those beautiful lit up, bejeweled trees, Christmas
trees. I don’t feel threatened. I don’t feel discriminated
against. That’s what they are, Christmas trees.
It doesn’t bother me a
bit when people say, ‘Merry Christmas’ to me. I don’t think they
are slighting me or getting ready to put me in a ghetto. In fact, I
kind of like it. It shows that we are all brothers and
sisters celebrating this happy time of year.
I don’t like
getting pushed around for being a Jew, and I don’t think Christians like
getting pushed around for being Christians.
Where did the idea come
from that we should worship celebrities and we aren’t allowed to worship
God?
Billy Graham’s
daughter was interviewed on the Early Show and Jane Clayson asked her
‘How could God let something like this happen?’ (regarding Hurricane
Katrina). Anne Graham gave an extremely profound and insightful
response. She said, ‘I believe God is deeply saddened by this, just
as we are, but for years we’ve been telling God to get out of our
schools, to get out of our government and to get out of our lives.
And being the gentleman He is, I believe He has calmly backed out.
How can we expect God to give us His blessing and His protection if we
demand He leave us alone?’
Funny how we can be
more worried about what other people think of us than what God thinks
of us.
Dla wierzących Wielkanoc to najważniejsze święto – po śmierci jest życie.
“The whole problem with the world is that fools and fanatics are always so certain of themselves, but wiser people so full of doubts.” Bertrand Russel
Wg Melanie Philips, świetnej pisarce i dziennikarce, liberalizm i sceptycyzm jest powodem braku opozycji świata zachodniego w zderzeniu z islamizmem.
http://missionxp.webblogg.se/2011/january/hort-hogerextrem-och-rasist-sager.html
Islam różni się istotnie od innych wyznań czy ideologii – jest doskonałą religią i jako taka jest ideologią zamkniętą dla rozwoju. Żadna inna znana mi duża religia nie ma takiego dogmatu: jak bardzo zmieniło się chrześcijaństwo od czasów średniowiecza. Islamowi nie wolno się zmieniać bo jest doskonały.
Nawet jeśli ta ideologia jest dla nas odrażająca to jako liberałowie nie mamy czego jej przeciwstawić. Paradoksalnie, będąc otwartym na wszystkie ideologie liberalizm sam się unicestwia – nie ma bowiem absolutnych wartości.
Melanie Philips punktuje bardzo trafnie podstawową różnicę pomiędzy islamską i innymi mniejszościami: tylko te pierwsze nie akceptują prawa lokalnego. Czy komukolwiek z polskiej mniejszości w Szwecji przyszłoby do głowy, że w Szwecji ma nas obowiązywać polskie prawo? Np zakaz aborcji?
Krysia opowiedziała o bardzo interesującej pacjentce. Przyszła w niquabie, z mężem, który mówił świetnie po angielsku, ale dosyć niechętnie tłumaczył żonie co pani doktor mówi, Krysia musiała nalegać. Kiedy Krysia wspomniała, że pochodzi z Polski, para ta zaczęła z nią rozmawiać po polsku. Okazało się, że on jest doktorem mikrobiologii, że długo mieszkali w Polsce, gdzie żonie się bardzo podobało. A nie było problemów w Polsce z wyróżnianiem się na ulicy w niqabie, pyta Krysia. Nie było, bo nie używała tam niqabu. Tu w Szwecji jest dużo arabów więc mąż nie chce żeby się żona im pokazywała.
Człowiek, który nie ma sam silnego kręgosłupa moralnego łatwo pada łupem manipulatorów. Zastanawiam się czy nie dotyczy to również państw.
Włoski ekonomista Amilcare Puviani już 100 lat temu przewidział jak politycy będą pobierać podatki: po cichu. Nagłaśnia się to na co podatki idą, ale trudno się dogrzebać ile to właściwie kosztuje. Puviani tłumaczył, że w interesie rządzących jest tworzenie iluzji mniejszego obciążenia podatkowego niż faktyczne.
Podobnie amerikański noblista James Buchanan w 1975 roku sformułował hipotezę Lewiatana (The Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan). Instytucje państwowe, wskutek szczególnej wady procesów wyborczych i szczególnych zachowańpolityków oraz biurokratów, rozrastają się stale, a ograniczając wolności obywatelskie – stają się Lewiatanem. Rozrost sektora publicznego powoduje nadmierna ekspansja budżetu. A rozrost budżetu jest w demokracji naturalny. Dzieje się to tak. Decyzje podejmowane są na podstawie większości głosów, a interesy mniejszości są ignorowane. Dyktatura większości powoduje ignorowanie przez nią obciążeń narzuconych mniejszości, co oznacza również ignorowanie kosztu. Gdyby większość nie przymusiła wszystkich do finansowania danego projektu musiałaby być dużo oszczędniejsza, ergo, nie mogłoby przyrastać urzędników.
Hipoteza Lewiatana sformułowana została przez J. M. Buchanana w 1975 w
Wg Buchanana polityk ma dostępne trzy strategie przy ukrywaniu kosztów budżetowych:
1. Wykorzystywanie dochodów z własności państwowych
2. Wykorzystywanie podatku ukrytego raczej niż bezpośredniego
3. Wykorzytywanie inflacji jako formy ukrytego podatku – państwo drukuje więcej pieniędzy zmniejszając ich wartość
Na codzień widzę jak ta teoria jest dokładnie realizowana w rzeczywistości.
Dyskusje o to czy katastrofa smoleńska była wynikiem spisku czy nie wydają się tylko nabierać rozmachu w miarę działania komisji badającej sprawę. Przeczytałam ciekawą wypowiedź z 1999 roku historyka Nikodema Bończa-Tomaszewskiego na temat przydatności Spiskowych Teorii Dziejów.
Samo określenie „spiskowa teoria dziejów” jest czysto pejoratywne, to po prostu inwektywa. Nikt, kto zajmuje się np. dziejami rozbiorów Polski i bada, powiedzmy, intrygi rosyjskich ambasadorów, nie powie, że konstruuje STD. Podobnie nikt nie powie, że ci, którzy zgadzają się, że w sierpniu 1939 roku Niemcy i ZSRR zawarły tajne porozumienie, które doprowadziło do wybuchu II wojny światowej, są wyznawcami STD.
Zdaje się to być sprzeczne z logiką, ponieważ w obu przypadkach mamy do czynienia z STD w najczystszej formie. Oto bowiem ukryte machinacje pozostających w cieniu sił prowadzą do kolejnych zwrotów w dziejach. Dlaczego zatem nauczyciel opowiadający o pakcie Ribbentrop-Mołotow zaliczany jest do ludzi normalnych, a nie paranoicznych wyznawców STD?
Weźmy przykład agenturalnej działalności Józefa Piłsudskiego. Stwierdzenie, że największy polityk XX-wiecznej Polski, wyprorokowany przez Słowackiego wyzwoliciel, był na liście płac wywiadów cesarsko-królewskiego i japońskiego, mogło by się wydawać tak obrazoburcze i absurdalne, że każdy patriota w odruchu świętego oburzenia kwalifikował tą teorię jako spiskową ergo idiotyczną.
Pozytywistyczne ideały, które uformowały bojowników z STD, zrodziły też oczywisty paradoks. Dla tych, którzy odrzucają wszelkie tropienie spisków, historia jest przejrzysta i odkrywa rozumowi swe tajemnice. Nie ma w dziejach miejsca na działania niejawne, niejasne relacje, ukryte motywy. Historia odkrywa przed nimi, tak jak przed Heglem, swoje tajemnice. Koniec teorii spiskowych byłby zatem prawdziwym końcem historii…
Cytuje poniżej Chomskiego, bo niezależnie od poglądów politycznych stara się on pobudzić każdego z nas do samodzielnego myślenia. Nie dać się manipulować. Szczególnie teraz kiedy z kryzysu tak ładnie wyciągają nas za pomocą nowych pożyczek, trzeba się starać myśleć chłopskim rozumem. Kto będzie zwracać pożyczki zaciągnięte na zapłacenie długów banków? Nasze dzieci? Wnuki?
Janne Josefsson w reportarzu o przekupnych politykach pokazał jak lekko rozdają nieswoje pieniądze zarządzając mieszkaniami komunalnymi. Takie reportarze są po to by nas przekonać jak bardzo potrzebna jest społeczna kontrola. Wiecie jakie komentarze dominowały w czacie po programie: takie reportaże potwierdzają, że warto płacić na państwową telewizję. A reperkusje po programie są takie: politycy dyskutują jak zwiększyć kontrolę nad kontrolerami, czyli księgowymi sprawdzającymi rachunki płacone przez urzędników. Czy ktoś zastanowił się, że takie przekręty dotyczą tylko “niczyich” pieniędzy? Czy prywatny właściciel mieszkań będzie płacił więcej niż musi za remonty? Zaczynam mieć wrażenie, że dyrektorzy banków w mniejszym stopniu przyczyniają się do naszych długów niż rosnące rzesze urzędników.
I try to encourage people to think for themselves, to question standard assumptions,” Chomsky said when asked about his goals. “Don’t take assumptions for granted. Begin by taking a skeptical attitude toward anything that is conventional wisdom. Make it justify itself. It usually can’t. Be willing to ask questions about what is taken for granted. Try to think things through for yourself. There is plenty of information. You have got to learn how to judge, evaluate and compare it with other things. You have to take some things on trust or you can’t survive. But if there is something significant and important don’t take it on trust. As soon as you read anything that is anonymous you should immediately distrust it. If you read in the newspapers that Iran is defying the international community, ask who is the international community? It is Washington and anyone who happens to agree with it. You can figure that out, but you have to do work. It is the same on issue after issue.
Art is everything that does not have any direct use. It is absolutely not necessary that it pleases us. Anyhow, not since Duchamp’s fountain.´
Does art need to have a message? Mona Lisa doesn’t. If someone talks about the purpose of art: watch out – he or she is bound to be a nazi!
From Ernst Billgren’s book “What is art?”
Art is the art of trying to find out what art is.
Why is it difficult to understand art? Because there is seldom anything to understand.
Why people see different things in the same work of art? Because one looks with brain not with eyes.
Does art have to be innovative? Yes, in the present time. But it seems to be a parenthesis in the history of art. From Egiptians to modern times artists did not give a damn about being innovative.
Does knowledge help? Only if you can make use of it. For instance, in 2007 only 9 people were killed by sharks and 791 people were killed by electric toasters in the U.S., but people are more afraid of sharks than of toasters. Tennis players know less than their trainers, yet their trainers would never win a match.
Did artists of the past know more than we? Yes, but knowledge blocks progress. The alternative to dinosaurs extinction was stagnation, which means that whatever survived when dinosaurs died out was not better or smarter.
How to achieve success? Make somebody happy. If you wish to be successful in your own eyes it is enough to be megalomaniac.
Should one do sth good? Not necessarily. The wish to do sth good can be compared to self censorship. It is better to do sth and then try to like it.
Should one be self critical? No. If you have only little qualities it is better to let them show up.
How to avoid mistakes? It is a mistake to avoid mistakes. Sportsmen who focus on avoiding mistakes use up 10% of their energy on this only.
How one learns things? By misunderstanding them. By being dum, not knowing anything. Just think about a glass that is empty and one that is full. Which is easier to fill? It is best to walk around and play dum – people will like you and feel wise themselves.
What is your single advice to a young artist? Mix with the people you wish be like.
How to get more energy? No need, you have already enough. Einstein said that a normal human being has as much energy as 100 big nuclear bombs. What you only need is selfdiscipline. It is the interest you lack not the energy.
Why people on other continents have such bad taste? They have inherited it.
Why people hold idiotic opinions on so many matters? They have no choice, they just got them like this. And it’s good. The place where everybody has the same opinion is called hell. Opinion is a reaction to your experience. If you have been knocked down by a guy with a red bead you will have a negative view on red bearded men. Therefore it is better not to impute others your views, even if you are perfectly right.
How does one know that one’s opionions are right? All opinions are right. And all people are satisfied with their views. I have never met anybody who would claim he/she had wrong views. But watch out, because opionions and prejudices are relatives. The true reality is beyond opinion, like the one in Matrix.
Islam nie jest nie jest sprawą pojedynczego człowieka tylko całego społeczeństwa. Jest to jedynie słuszna religia, z jedyną możliwą interpretacją która się nie zmienia. Nawet najbardziej umiarkowani islamiści muszą mieć w swoim programie przekonanie nas innych do islamu. Jest to po prostu ideologia imperialistyczna i jako taka nie do pogodzenia z podstawami humanizmu i demokracji. Zamiast wielokulturowości wolę interkulturowość. Ta pierwsza jest tworem wishful thinking, właściwie jest niemożliwa, podobnie jak niemożliwy jest nagle język arabo-szwedzki: jest to albo szwedzki z arabskimi wpływami lub arabski ze szwedzkimi. Podobnie jak nie można grać w skrzyżowanie bridga i szachów – albo gra się w bridga pod wpływem szachów, albo w szachy pod wpływem bridga. Tertium non datur. Przynajmniej nie w perspektywie kilku generacji. Krzyżówka wielbłąda i żaby może jest możliwa, ale musi dużo wody upłynąć w stawie żabim zanim to nastąpi.
Mark Steyn
As one is always obliged to explain when tiptoeing around this territory, I’m not a racist, only a culturist. I believe Western culture — rule of law, universal suffrage, etc. — is preferable to Arab culture: that’s why there are millions of Muslims in Scandinavia, and four Scandinavians in Syria. Follow the traffic. I support immigration, but with assimilation. Without it, like a Hindu widow, we’re slowly climbing on the funeral pyre of our lost empires. You see it in European foreign policy already: they’re scared of their mysterious, swelling, unstoppable Muslim populations. Islam For All reported the other day that, at present demographic rates, in 20 years’ time the majority of Holland’s children (the population under 18) will be Muslim. It will be the first Islamic country in western Europe since the loss of Spain.
I am tired of my freedom of choice.
I do not want to take a decision on:
cars,
phones,
insurances,
pension investments,
electricity suppliers,
…
cakes,
virgin oils,
sallad dressings,
I feel I am being manipulated and the decisions are not really mine.
Szpaki znane są z tego, że potrafią świetnie naśladować. Szpaki w Kopenhadze zainspirował sygnał Nokii, który inspirowany jest walcem F. Tarregi, a który jest chroniony prawami autorskimi przez Nokię. Szpaki śpiewają w Kopenhadze jak Nokia. Co byłoby gdyby ktoś nie znający ani sygnału Nokii ani walca Tarregi został zainspirowany śpiewem szpaków i zapisał tę melodię? Czy dopuściłby się nadużycia praw autorskich?
Krótki artykuł Andersa Mildnera wyraża kwintesencję tego co oznacza powstanie ruchu Piratparti. Jestem dumna, że żyję w kraju, w którym taki ruch powstał, pierwszy na świecie. Szwecja jest rzeczywiście przynajmniej 10 lat do przodu jeśli chodzi o rozwój i zasięg społeczeństwa informatycznego. Dania też nie jest w tyle. W swoim artykule Anders Mildner wspomina o XXI konferencji o internecie Reboot w Danii. Rząd duński postawił pytanie uczestnikom: Co rząd powinien robić w tej dziedzinie? Odpowiedź uczestników brzmiała: Proszę nas nie pytać co wy macie robić tylko zgłosić się ponownie wtedy kiedy będziecie gotowi współdecydować z nami. Nazywanie Piratparti przez dziennikarzy partią jednej tylko kwestii, mianowicie dzielenia się plikami, jest przejawem głębokiego niezrozumienia lub panicznego strachu.
Idzie nowe.
Anders Mildner (Svenska Dagbladet)
Visby just nu: ett virrvarr av makthavare, journalister, lobbyister och pr-prånglare. Alla har något att säja, alla har något att sälja. Men mitt bland Almedalens tjoiga vimlande finns det säkert en och annan politiker som bär på en tryckande känsla av att allt inte står riktigt rätt till. För vad var det egentligen som hände i EU-valet? En sak är säker: betydligt mer än att ett uppstickarparti lyckades knipa sju procent av rösterna. För att en politisk rörelse ska kunna födas, måste deltagarna först förstå att de tillhör en grupp som har något gemensamt.
Under radikaliseringen 1968 skedde detta genom att studenterna plötsligt begrep att de var tillräckligt många för att finna sina egna mål och inte längre behövde leka minikopior av sina föräldrar. I dag sker precis samma sak – fast på internet. Detta borde få almedalarna att känna sig lätt illa till mods. För det som pågår är inget annat än formandet av ett nytt politiskt ”vi”. Och hastigheten är en helt annan än för 40 år sedan.
I helgen hölls den ansedda internetkonferensen Reboot för elfte året i rad. Danska regeringen, som håller på att ta fram en ny vision för sin internetpolitik, fanns på plats och ställde en öppen fråga till deltagarna: Vad tycker ni att vi ska göra? Svaret kom som en örfil: Fråga inte “oss” vad ”vi” tycker att ”ni” ska göra. Välkomna tillbaka när ni är beredda att öppet säga att vi alla – tillsammans – utgör regeringen.
För den som fostrats i dagens toppstyrda politiska verklighet är så klart en sådan hållning chockerande. Men synsättet är fullständigt naturligt för både en äldre generation som bär med sig frihetlig internetideologi från det tidiga 90-talet och för dagens unga, som växer upp i en kultur som bygger på öppen kollaboration.
Alla redskap för verklig delaktighet finns ju redan – varför ska vi då lämna över makten till politiker som dessutom gör allt de kan för att begränsa internet, det vill säga själva förutsättningen för redskapen? Den hotbild som har fått fart på den nya internetaktivismen har växt fram ungefär som ett barnbokspyssel. Punkterna är på plats, det enda som återstår är att någon ska dra streck mellan dem för att hela bilden ska träda fram: FRA. Ipred. Acta. Telekompaketet. Framtiden kommer med all säkerhet att betrakta det som ett historiskt misslyckande att majoriteten av riksdagspartierna inte klarat av att se vad denna helhet skapar.
Talande nog navigerar nu det som måste anses vara en ny politisk rörelse – och som alltså omfattar betydligt mer än bara Piratpartiet, eller för den delen kulturen som växt upp kring The Pirate Bay – snabbt bort ifrån den traditionella höger- och vänsterskalan. I stället väljer den att diskutera hur informationsfrihet, kollaboration mellan människor världen över, full transparens, samt tillgång till öppen och bearbetningsbar myndighetsdata kan omforma samhället och skapa grogrund för en demokrati där alla tillåts vara delaktiga på lika villkor.
Detta utmanar dagens makthierarkier på ett helt nytt sätt och kan bara leda till en slutsats. 2009 är det mest radikala ordet i svensk politik: ”vi”.
Historia się powtarza.
Kiedy wprowadzono maszyny parowe były niszczone przez robotników uznających je za winne bezrobocia. Podobnie jest z współczesnymi twórcami, którzy chcą zniszczyć internet, bo jak im się wydaje zabiera im dochody. (Przepisy takie jak IPRED niszczą internet wprowadzając jego cenzure). Można tak jak Wajda w Ziemi Obiecanej z łezką w oku podziwiać wspaniałe odchodzące czasy zanim nastała maszyna parowa. Można też żałować jak wspaniale było przed nastaniem internetu. Ale zatrzymać czasu się nie da.
Adam Smith jest uznawany za ojca ekonomii, a w gruncie rzeczy opisał ekonomiczne skutki psychiki ludzkiej. W XVIII wieku naukowcy się jeszcze tak bardzo nie specjalizowali. Adam Smith potrafił wykazać jak dążenie każdego z nas do własnego szczęścia daje w rezultacie najlepsze skutki społeczne. Dzieje się tak dzięki temu, że jesteśmy stworzeniami empatycznymi (nieempatyczni ludzie to patologia). Najgorsi dla zdrowego funkcjonowania społeczeństwa są ci, którzy głoszą, że chodzi im o dobro społeczne a nie własne – tyle namęcą, że gospodarka od tego pada. Wg. Mr Smitha najlepiej wychodzi nam na społeczne zdrowie jeśli nie udajemy, że dbamy o czyjś inny niż własny interes. W językoznawstwie wiadomo, że najlepsza komunikacja jest wtedy jeśli mówimy szczerze. Podobnie widać z gospodarką, bo to też swoista komunikacja.
Żeby to wszystko działało tak jak Mr Smith przewidział potrzebna jest jeszcze wolność działania. Z wolnością działania wiąże się bowiem odpowiedzalność. “If society is responsible for somebody misconduct then society is free but individual is not”.
Pieniądze to wg Mr Smith fenomenalny środek komunikacji: “Prices transmit information”. “Prices instead of central direction coordinate the activity of millions of people, each seeking his own interest, in such a way as to make everyone better off”.
Może o tym nie wiesz, podobnie jak nie wiedziała o tym właścicielka stadniny w Bushton w Anglii. Otóż puszczała ona muzykę klasyczną z radio koniom przez prawie 20 lat istnienia stadniny, bo widziała, że konie to lubią. Aż do momentu kiedy pojawił się urzędnik z PRS Performing Right Society, który to uświadomił jej, że dopuszcza się haniebnej kradzieży. Otoż w stajni pracowało od czasu do czasu dwóch pracowników, w związku z czym należy uiścić opłatę z tytułu praw autorskich do muzyki. Jeśli masz u siebie dwóch budowlańców i oni słuchają muzyki to jesteś złodziejem.
Czy nie wystarczyłoby 10 przykazań. To dużo tańsze niż bilion dyrektyw unijnych.
Dzisiaj wchodzi w życie prawo IPRED. Myślałam, że będzie to czarny poniedziałek, ale reakcje internautów podnoszą na duchu. Prawo w momencie wkroczenia w życie jest już bezzębne. Na Pirate Bay można anonimowo ściągać pliki. Oznacza to, że anonimowi będą nie tylko miłośnicy muzyki czy filmu, ale również pederaści. Prawo to przynosi tylko szkody społeczne i koszty, a nie daje żadnych zysków. Jaki będzie następny krok ograniczania naszej wolności przez Unię za nasze własne pieniądze?
Prawa autorskie i patenty zostały mocno rozciągnięte przez sądy. Kilka przykładowych patentów amerykańskich:
· „System nawadniający do stojaka na choinkę,” U.S. Pat. No. 4′993′176, 19 lutego 1991 (nawadniający stojak na choinkę w kształcie Świętego Mikołaja);
· „Metoda ćwiczenia kota,” U.S. Pat. No. 5′443′036, 22 sierpnia 1995 (świecenie światłem lasera na podłogę w celu zainteresowania kota i spowodowania, żeby gonił za światłem);
· „Przyrząd do klepania się po plecach,” U.S. Pat. No. 4′608′967, 2 września 1986 (przyrząd z imitacją ludzkiej ręki do klepania użytkownika po plecach);
· „Czuła na dotyk prezerwatywa odgrywająca melodie,” U.S. Pat. No. 5′163′447, 17 listopada 1992 (zrozumiałe samo przez się; na przykład może zagrać „Dixie”);
· „Metoda i system składania zamówienia przez sieć łączności,” U.S. Pat. No. 5′960′411, 28 września 1999 (należąca do Amazon.com metoda „jednego kliknięcia” służąca do zamówienia przedmiotu przez Internet za pomocą pojedynczego kliknięcia myszą);
· „Urządzenie sanitarne dla ptaków,” U.S. Pat. No. 2′882′858, 21 kwietnia 1959 (pielucha dla ptaków);
· „Mydełko religijne,” U.S. Pat. No. 3′936′384, 3 lutego, 1976 (kostka mydła ze wzorem religijnym na jednej stronie i modlitwą na drugiej);
Wiesz, że zyjesz w wieku XXI gdy:
1. Przez
pomyłkę wcisnąłeś kod pin na kuchence mikrofalowej
2. Od kilku lat nie
rozłożyłeś pasjansa używając prawdziwych kart
3. Masz 15 numerów
telefonów do rodziny składającej się z 3 osób
4. Wysyłasz maila do
kogoś, kto siedzi obok Ciebie
5. Powodem dla którego straciłeś kontakt
ze starymi przyjaciółmi jest fakt, że nie masz ich adresu mailowego
6.
Pracujesz od 4 lat przy tym samym biurku ale dla trzech różnych firm
7.
Twój szef nie daje sobie rady z Twoją pracą
8. Twoja kolacja składa się
z surowej ryby, którą jesz pałeczkami
10. Dzwonisz, żeby dowiedzieć
się, czy rodzina jest w domu, podczas gdy Ty wjeżdzasz do garażu
11.
Wszystkie reklamy w tv mają na dole pasek z adresem internetowym
12.
Wpadasz w panikę, gdy uświadamiasz sobie, że wyszedłeś z domu bez komórki
(której nie miałeś przez pierwsze 20 lat swojego życia) i musisz wrócić, żeby ją zabrać
13. Pierwszą rzeczą,
jaką robisz rano po wstaniu z łóżka, to wejście “online” zanim przyniesiesz
sobie kubek kawy z ekspresu
14. Kładziesz głowę na bok, żeby się
uśmiechnąć : )
15. Czytasz to, kiwasz głową i się uśmiechasz
16. Gorzej, już wiesz do kogo prześlesz tego maila
17. Byłeś zbyt
zajęty, żeby zauważyć, że na tej liście brakuje nr 9
18. Przewinąłeś do
góry, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście go tam nie ma
19. A teraz
siedzisz i uśmiechasz się sam do siebie!”
Dla indian Hopi wszystko ma wymiar duchowy http://www.youtube.com/watch?v=g7cylfQtkDg
We are here on earth only a few winters, then we go to the spirit world. The spirit world is more real. … Apes are our relatives, not our ancestors.
Jasnowidz Jackowski przepowiada dół krachu ekonomicznego na lipiec a wojnę na listopad tego roku.
Atak dzikich zwierząt w Afryce kojarzy się z drapieżnikami, nie ze słoniami. Tak było w zeszłym stuleciu. Od lat siedemdziesiątych ilość słoni spadła z 1.3 miliona do ponad pół miliona, a ilość śmiertelnych ofiar ataków słoni wzrosła z 200 do 500 na rok. Naukowcy starali się zrozumieć zagadkę nagłego wzrostu agresywności tych gór mięsa. Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące.
Kiedy pod koniec XX wieku udało się wreszcie opanować kłusownictwo stada zaczęły się powiększać aż tak, że wprowadzono kontrolowany odstrzał słoni. Likwidowano osobniki najstarsze. W ten sposób zmieniono naturalną strukturę społeczeństwa słoni. Okazało się, że brak starych słoni jest przyczyną agresywności. Stare słonie wprowadzają spokój i ład w stadzie. Bez nich młode słonie są niespokojne i dlatego często atakują. Sprawdzono to empirycznie. Po przeniesieniu starego słonia do stad pozbawionych starszyzny agresywność spadała od razu.
Może to nie gry komputerowe są odpowiedzialne brutalizację życia współczesnego tylko brak liczenia się ze starszymi?
“The Dumbest Generation: How the Digital Age Stupefies Young Americans and Jeopardizes Our Future (Or, Don’t Trust Anyone Under 30)”. To tytuł książk filologa profesora Marka Bauerlein. Oto kilka przykładów (nie) wiedzy młodych amerykanów. Wietnamski atak na Pearl Harbour zapoczątkował wojnę wietnamską. Kolumb odkrył Amerykę gdzieś po 1750 roku. Hitler bylł handlarzem broni, austriackim premierem lub kajzerem.
Książka zbulwersowała Stany, bo podaje dosyć ciekawą diagnozę przyczyn tendencji do wtórnego analfabetyzmu pojawiającego się wraz z wybuchem środków komunikacji sieciowej. Poniżej cytaty, a tu moje ich rozumienie.
Nastolatki nie mogą sobie pozwolić nie być na Facebook czy Myspace, bo wtedy wogóle przestają istnieć. Po szwedzku mówi się: syns du inte finns du inte (jak cię nie widać to cię nie ma). Człowiek jest zredukowany do członka społeczności. Jednostka nie ma znaczenia. Nie ma cię jeśli nie widzi cię społeczeństwo. Może ta redukcja jest efektem sekularyzacji? Kiedyś każdego z nas widział Bóg.
Równocześnie stała obecność w społeczności róweśników nie zostawia czasu na poznanie i naśladowanie świata dorosłych. Zresztą nikt tak naprawde nie chce dojrzewać, bo to oznacza odpowiedzialność. Naśladownie rówieśników pociąga w “niedojrzałość”. Pośród teorii uzasadniających dlaczego człowiek po dojrzeniu płciowym nie może nauczyć się bezbłędnie wymowy nowego języka jest jedna ciekawa (pochodzi od Terry Winograd). Otóż w momencie kiedy możemy mieć dzieci trzeba dla nich zamrozić stały wzorzec do naśladowania, czyli uniemożliwić łatwe przyswajanie tego jak mówią ci z najbliższego otoczenia (czyli dzieci).
“Social life is a powerful temptation and most teenagers feel the pain of missing out. This ceaseless pipeline of peer-to-peer activity is worrisome, he argues, not only because it crowds out the more serious stuff but also because it strengthens what he calls the “pull of immaturity.” Instead of connecting them with parents, teachers and other adult figures, the web . . . encourages more horizontal modeling, more raillery and mimicry of people the same age.”