Blog Image

Biuro Spraw Beznadziejnych

...

Więc - żebyś w trosce nie żył, więc - żebyś nie żyła w płaczu, przyjdź do mnie, ponury zwierzu, przyjdź, nocy, targana rozpaczą ...

Elu becz cebule

Wiersze Posted on Wed, September 11, 2013 13:24:30

W tym wierszyku od Basi ukryte są palindromy.

Erotyk zainspirowany Tuwimem, Gałczyńskim i Leśmianem

Moja miłość miała imię najsłodsze,
Imię takie, że nikt się oprze…
Słowik nucił to imię kochane,
Gdy się w sadzie spotykałam z Romanem.
Wśród majowych mgieł zmysłowej bieli,
Ile Roman ładny dyndał na moreli!
Słowik kląszcze, mnie lico się płoni,
Ino gile Roman na moreli goni…
Łzy mi w oczach błyszczały najszczersze,
Palindromy mówiłam i wiersze…
„Zagwiżdż i w gaz!” – namawiałam go czule.
A on, podły: „Elu, becz – cebule!”.
Cebulami mnie dłonie Romana
Traktowały od zmierzchu do rana,
Skąd cebule on wziął na moreli?
Gdyby dał mi choć mirabeli!
Od łez mokrą chusteczkę wyżymam…
Ma mirabelki w ćwikle bar Imam,
Mogę uwieść Araba Imama,
Ale w sercu mam przecież Romana!
Roman żonę ma – czy mówiłam?
Ona gorsza jest niż Ben Imam!
W łóżku żuk, żółw! I wiecie co?!
Razem okpili PKO!
„Żartem dano nadmetraż” – rzekł Roman.
On tak mówi, bo nie wie, że ona
Z dyrektorem PKO wciąż się szlaja…
A ja kolię chcę i lokaja!
On mi kolię da, zobaczycie!
I będziemy kochali się w życie!
W życie, w sadzie, w południe i w noc!
Co ma milord? – Roli ma moc!



Czysta poezja

Wiersze Posted on Thu, January 24, 2013 11:27:46



Rok 2013 to rok Tuwima

Wiersze Posted on Thu, January 17, 2013 10:08:03

Pan Julian miał cięty język. Mawiał np że ci którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające. Dzisiaj pan Julian byłby szczerze zdziwiony, gdyby się dowiedział, że jego wierszyk o murzynku Bambo jest rasistowski. Nie jest rasistowska jego Modlitwa pisana ponad pół wieku temu, nadal jest aktualna.

Daj pracującym we władanie
Plon pracy ich we wsi i miastach,

Bankierstwo rozpędź – i spraw, Panie,
By pieniądz w pieniądz nie porastał.

Pysznych pokora niech uzbroi,
Pokornym gniewnej dumy przydaj,

Poucz nas, że pod słońcem Twoim
„Nie masz Greczyna ani Żyda”.

Puszącym się, nadymającym
Strąć z głowy ich koronę głupią,

A warczącemu wielkorządcy Na biurku postaw czaszkę trupią.



W stylu Stanleya

Wiersze Posted on Thu, December 20, 2012 15:23:38

Każdej z członkiń biura życzenia w stylu Stanleya z Chicago/Nowego Targu

Na scyńści na zdrowie na to Boże Narodzyni

Cobyście byli zdrowi weseli jako w niebie janieli

Cobyście mieli pełno gości jako na gałonzce łości

Cobyście mieli pełne łobory, pełne pudła

coby wom gospodyni przy piecu nie schudła

Coby się Wom darzyło kopiło, dyślem do stodoły łobruciło

Tak Wom Boze dej HEJ HEJ HEJ

Z prezentami od Mikołaja niestety trochę gorzej, za późno

Ale za to podaję inspiracje choinkowe

Choinka dla Halinki

Choinka dla Danusi, cała z diamentów

Dla Hani choinka designerska Louis Vuitton

Dla Dominiki choinka ścienna

Dla Marty wariant szybki

Dla mnie

Dla dam



Już na Święta

Wiersze Posted on Tue, April 03, 2012 14:29:26

wesoły wierszyk od Magdy

Z dala slychac trzask galezi, to zajaczek przez las pedzi.

Chociaz Wielka jest sobota, ciezka czeka go robota.

Z hukiem wpada do kurnika, bierze jajka, szybko znika,

w drodze wszystkie je maluje, z trudem tempo utrzymuje.

Z pisankami zdazyc musi zanim z Rezurekcji wrocisz.

Potem troche chlop odpocznie, w cieplym gniazdku sobie spocznie.

Miejsca dlugo nie zagrzeje, cos mu sie na glowe leje.

Glosno smieje sie baranek: To juz Lany Poniedzialek!



Andrzej Mleczko

Wiersze Posted on Thu, March 29, 2012 12:49:02

to grafik ale też domorosły poeta, napisał jak niżej

Polaka bardzo boli Gdy ojczyzna jest w niewoli.
Nie bacząc na krew i bliznę, Biegnie walczyć za Ojczyznę,
A gdy kraj już wyzwolony, Chodzi smutny i wkurwiony.



Mniej znana Szymborska

Wiersze Posted on Wed, February 01, 2012 22:08:36

Szymborska była absolutnie wyjątkowa pod jednym względem: typowe zwroty polszczyzny jednym słowem potrafiła zamienić w poezję, np “Posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce”. A tutaj próbka troche mniej znanej twórczości.

Z limeryków chińsko-podhalańskich
Pewien juhas z Pęksowego Brzyzku
ujrzał przyszłość w proroczym błysku:
szumi piknie Dunajec,
a na mostku baca Kitajec
Jasinecka pierze po pysku.

Z limeryków podhalańskich
Pewien baca w kurnej chacie
z owieczką żył w konkubinacie.
Ta beczy: “Ja to nawet lubię,
ale czy myśli pan o ślubie?
Bo jeśli nie, poskarżę tacie”.

Odwódki
Od samogonu utrata pionu.
Od koniaku finał na haku.
Od palinki wstrętne uczynki.
Od maraskino spadaj rodzino.
Od pejsachówki pogrzeb bez mówki.
Od śliwowicy torsje w piwnicy.



Dytyramb

Wiersze Posted on Wed, November 02, 2011 13:07:23

na cześć dentystki Lucynki

Na dytyramb lepszy niż dla Stalina
zasłużyła sobie doktor Lucyna!
Wreszcie zlikwidowana bólu przyczyna
a czułam sie jak nieścięta żelatyna

lub pokręcona z ziemniaka obierzyna
Nie pomogła inna medycyna

tylko ta drobna dziewczyna!



Znowu pełnia

Wiersze Posted on Wed, September 22, 2010 11:04:25

Może nie widać ale na karteczce od Iwony jest napisane:

Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz będziesz między gwiazdami

To cytat z ksiązki Suskinda Pachnidło. To dla pocieszenia tym którzy w pełnię księżycową nie śpią.



Narty nie na żarty

Wiersze Posted on Sun, February 14, 2010 22:22:52

Znowu nastąpiła ostra wymiana zdań jako reakcja na moje pytanie:

Pytanie nie na żarty
A może by na narty?
Zglaszam się pierwsza
I proszę: bez wiersza!

Bidzej
Dziwny zbieg okoliczności, że zawsze zapraszasz w gości
tych co się przeprowadzają i szans na wyjazd nie mają!
Raz Halinka na klamotach, teraz Marta się z tym miota
Ty wtedy z awsze na narty, to chyba jednak są żarty!
ja Bangladesz mam w chalupie w kręgosłupie mnie coś łupie,
Za rok znów się zobaczy, kto będzie w przprowadzkowej rozpaczy.
Tym razem znów nie pojadę, lecz Ela beze mnie da radę! 🙂

Bepe
No Znowu się zaczyna,
Jakaś tam dziewczyna
O bałaganie brzęczy nam
A ja to sobie dymam!

Bidzej
Ja zaczynam? Powiedziała – ta co wszystko rozpętała!
Nie zwalaj wszystkiego na innych, zajętych pudłami, niewinnych!
Jeśli nie chcesz rymowej wojny- stań z boku, nie prowokuj!

Bepe
Stoję z boku
W rozkroku
I szus trenuję
Nic się nie przejmuję

Nebece
Aby przerwać wątpliwą tradycję
Zgłaszam niniejszym nową propozycję:
U Eli piękna sala kinowa
Przyjąć spragnionych kultury gotowa
I obiecany film pewnie czeka
Na strapionego życiem człowieka
Niedzielny wieczór więc proponuję
I z flaszką wina się “zdefiniuję”
Czy i to dymasz?
Czy może dotrzymasz
Słowa danego?…

Bepe
Ok. może być kino w wieczór niedzielny
Marta zapoda film jakiś diableny?
Lecz nie przeszkadza kino dla dam
Na słońcu śnieżnym harcom nam!

Bidzej
Kino w niedzielę?? Ja kontroluję … męża co kuchnię mi tapetuje!
Z filmów polecam szwedzki w miarę nowy, o facetach co nienawidzą
kobiet…jest odlotowy!
Chcecie załatwię, lecz co do niedzieli – ten termin nieźle mi plany wymieli.
Wstępnie powiedzmy, że mamy ustawkę, i też przywiozę wina małą dawkę!

Bebabcia
A ja nie bede siedzieć w kapciach
mimo że jużem babcia.
Marta nie czuj się wyjatkowa że tylko ty masz Bangladesz….
bo ja go mam też.
aż z kuchni ci nie ucieknie bo z nikim nie będzie miał tak pięknie……….
Elu stój sobie w rozkroku tylko nie za dużym
żeby później nie potrzeba bylo dla ciebie lekarskich drużyn.
Wezmę ze sobą jak zwykle sery
jednak bez srebrnej patery.

Begóralka
Zrobilo się niezle zamieszanie
i nikt nie wie co się stanie.
Narty fajna sprawa
lecz potrzebna na to wprawa.
Góralecki herbatke z prądem popijają
i na ceprów spodzierają.
Lepiej w domu gnaty grzać
i na łobraz spozierać.
Dwie flachy wina i dzionek mamy
a jak reszte ustalamy?



Beznadziejny 2010

Wiersze Posted on Wed, February 03, 2010 16:00:01

Begóralka napisała wiersz w beznadziejnym nastroju

2010 roku się dożyło.
Patrzac realnie na rzeczywistość – to świat stoi na
głowie
i coś się pokreciło…
MIEĆ wypchnelo BYĆ i bezczelnie się
rozpanoszyło !
Zajmuje już kilka miejsc ponieważ napęczniało, jest
bezczelne
i właśnie to całe życie mu się marzyło.
MIEĆ jest pewne, że wie
wszystko tylko dlatego,
że ma lepsza ekonomię, przylepiony uśmiech, gadane
i
całkiem mu odwaliło!
BYĆ co nieco się skurczyło i mało co go
było.
Wypchnięte przez MIEĆ się przewróciło,
wstalo otrzepało
łaszki, poprawiło włoski
i wyszło….z mody?!
I zrobiło sie jakos
niemiło …
Boże proszę – spraw, żeby to wszystko mi się tylko
śnilo!!!!!!!!!



Limeryki beznadziejne

Wiersze Posted on Thu, January 28, 2010 10:55:03

Pewna beznadziejna Dama z Biura,
pogubiła swoje wszystkie pióra.

Okulary z nosa też zgubiła
i – Limeryków nie
dokończyła. (Bece o Beznadziejnym Prezesie, sama limeryka nie dokończyła)

Lekarz zalecił hazardziscie znad Warty
Ruch na swieżym powietrzu miast gry w karty
On do serca wziął poradę
I odtąd miał za zasadę
Na pokera jeździć autem z oknem otwartym

W młodości pan z miasta nad rzeka Hyłą
Robił miny do lustra brzydkie aż niemiło
Kiedy się postarzał
Zaczął zauważać
Że lustro się na nim za to teraz mściło

Pewna siostrzyczka co pracuje w szpitalu
Była urocza na urodzinowym
balu
Ale gdy drinka wypiła
szybko się nim spoiła
Śniąc na sofie o
“męciznach” zapomniała o realu… (Nebece o Danusi)

Jedna Basia w Goteborgu,
matka dzieciom prawie czworgu
aż tak beznadziejna była –
że nie zawiadomiła.
Niech się teraz chowa w czołgu

Panna Kasia z dużego miasta szwedzkiego,
myślała, że nadal jest wieku młodego
a tu niedługo, pestka,
stuknie jej trzydziestka,
cóż! Trza doróść do tego wieku odpowiedzialnego.

Jola, co pięknie śpiewa na Angered
lubi samotność, nie cierpi czered,
niech się jednak pilnuje,
z mejlami nie szwankuje,
bo w końcu dostanie w beret.

Pewien beznadziejny klub z Göteborga
Zadarł niechcący z “Bandą Czworga”
Pewnie byłby zmuszony wejść w kanały
Gdyż tylko te drogi mu zostały
Gdyby nie pomoc super cyborga
(Bebła)

Pewien duży chór z Warszawy
Ćwiczył bezdźwięczne gamy
Pomagala im w tym piękna Laila
Która świetnie znała braila
Wśród głuchych nie potrzebował reklamy



Co to limeryk

Wiersze Posted on Fri, January 22, 2010 10:51:57

Limeryk jest rymowaną anegdotą:
pięć wersów o ustalonej liczbie sylab akcentowanych,
trzeci i czwarty wers krótsze od pozostałych (zwykle o 2-3 sylaby),
układ rymów aabba,
nazwa geograficzna w zakończeniu pierwszego wersu (podstawa rymu a).

Pierwszy wers przedstawia głównego bohatera i miejsce akcji:
a Płetwonurkowi z miasta Pekin
W drugim pojawia się zapowiedź dramatu:
a Urodę życia odgryzł rekin.
Trzeci i czwarty jest krótszy, wzmacniając efekt niespodzianki:
b I choć czytał Mao,
b Lecz nie odrastao,
Piąty przynosi rozwiązanie, najlepiej nieoczekiwane:
a Więc pracował jako damski manekin.

Jest pewien facet w Egipcie,
Sucha mumia, trzymana w krypcie,
A nad kryptą jest skrypt:
“Kto by chciał parę szczypt,
Może wziąć. Tylko mnie nie wysypcie.”

Ma limeryk coś z Lee Merrick, panny,
Którą tylko ścisłe kwarantanny
Uchronią od eskapad
Do złych dzielnic, gdzie napad,
Hazard, sprośność i ochlaj naganny. (Stanisław Barańczak)

Był skrzypek rodem z Prabutów,
miał nogi za duże do butów.
Wszystkie go uwierały,
więc nosił futerały
od skrzypiec zamiast butów. (Wanda Chotomska)

Był Chińczyk w pustyni Gobi,
który straszne kawały robił.
W końcu, znienawidzony,
przeniósł się w inne strony,
ale nic sobie z tego nie robił. (Konstanty Ildefons Gałczyński)



Stary dialog

Wiersze Posted on Thu, October 22, 2009 12:23:15

Czyszcząc moje stare mejle natknęłam się na ostrą wymianę zdań pomiędzy mną – cenzorem, a poetką beznadziejną, którą poddałam cenzurze.

E
Droga pani Arnander
spraw se pani skafander
bo ortograf za “rubierze”
pałką zdzielić może szczerze
gdyż ojczyzny polszczyzny rubieże
gryzipiórków armia strzeże

K
cóż takiego te rubierze ?
zdałaby się tu cenzurrra
ale nasza słynna gburrra
z ptaszkiem wdala się lubierze
udawając że coś tworzy
w takie bzdurrry-ja nie wierzę
chyba że potomek Boży

E
Moj ty drogi arnanderze
jasna mnie cholera bierze
bom w pisania procederze
a tu co rusz wiersze swieże
trafiaja w mej prozy rubieże

K
jeśli wolisz moja durrro
będziesz od dziś zwana gburrą
choć jak śpiewał sam kipurrrra
takie gadki istna bzdurrrra
literatka ze mnie marna
choć od wierszym jest ciężarna
z dury durrrrę
choć to zmieni jej naturrrę
bo e-dura to jest nutka
choc nie słodka
jak Danutka

no więc idę na całego
będzie durrrra nic innego

Kto się natknął na e-durę wnet doceni już cenzurę

spać nie może już po nocy w e-durowej tej przemocy

Gnaj do Judy Tadeusza Jeśli jeszcze coś cię wzrusza

Albo udaj się do Zyty żeby wyznać żal ukryty

Beznadziejna taka sprawa Dla prezeski to zabawa

Na czyj koszt ?głupiec zapyta Niech odpowie święta Zyta.

Ksiądz z ambony głosi wreszcie Że umiesci ją w areszcie

Ale kogo- mnie czy ją? Wtedy nie zajmuje stron Obie rownie winne są



Pani Joannie na imieniny

Wiersze Posted on Sun, May 24, 2009 10:53:26

Z Panią Joanną tak wiele dzielę:

słowa, frazy, idiomy, dźwięki i piosenki.

Ona, jak Sztaudynger –

z prozy piwa marzeń poezję dobywa.

Wpatruję się więc zachłannie:

ależ się wierszuje tej Joannie!



Na narty?

Wiersze Posted on Sun, February 22, 2009 16:22:53

Niniejszym Prezes zamyka komentarze wywołane przez: Pytanie poważne, nie na żarty: Czy jedzie ktoś w weekend na narty? Poniżej przeniesione wypowiedzi z komentarzy ułożone chronologicznie.

Pytanie poważne, nie na żarty: Czy jedzie ktoś w weekend na narty?

Posted by nbc Thu, February 19, 2009 22:37:22
Nie ma widokow na przechadzke
Bo mam za tydzien przeprowadzke
zazdroscia umysl moj rozdarty
bo pewnie! wolalabym narty

Posted by ela Fri, February 20, 2009 09:53:20
od początku roku
już ta przeprowadzka,
jestem w szoku:
czy jedzie też posadzka?

Posted by nbc Fri, February 20, 2009 18:19:57
posadzki zostaja
lecz wszelkie zamiary
czas mi pochlaniaja
bom ja nie do pary

Posted by marta wielkie jołłł Fri, February 20, 2009

21:01:12
Halinka nie jedzie bo paczki przenosi,
Ela jak wiadomo, nikogo nie prosi!
Dała propozycje,czeka więc na posty
Ogłoszenie miało charakter dość prosty!
Nikt się nie odzywa ,zapału brakuje
a Ela zapewne gogle już pakuje!
A ja powiem szczerze, tez bym pojechała
Gdybym jakieś środki na koncie swym miała!

Posted by nbc Fri, February 20, 2009 21:09:37
Ela o nartach; Martusia o srodkach
a ja, umeczona siedze na klamotkach
a ze przeprowadzka nie jest to rzecz prosta
wiec w przerwie na kawe wrzuce tutaj posta
coby sie Elunia zbyt nie frasowala,
ze gadac na stoku z kim nie bedzie miala

Posted by marta wielkie jołłł Fri, February 20, 2009

21:37:07
Wizualizacja Eli na tym stoku,
Stojącej samotnie z kijkami o zmroku,
Nie będzie dawała spać mi dziś do rana
Bo Ela na nartach! w górach! całkiem SAMA!
Sama na wyciągu, bez znajomej twarzy
na krzesełku jedzie! Co się jej przydarzy ???
Gdyby chociaż jedna koleżanka chciała
Jechać z Ela w góry – to by się mniej bała
Ja pojade Elu Twoimi sladami
Moze nie na nartach! Bede tam myslami!

Posted by nbc Fri, February 20, 2009 21:51:15
zagladam na bloga, zbladlam z przerazenia
w wyobrazni Ela – czarne te widzenia
bez kijkow, na stoku, w samym srodku nocy
a ona bez “plunty” i znikad pomocy!
telefon tez milczy, a moze zgubila?
Ifoda slicznego co go tak chwalila

Posted by marta wielkie jołłł Fri, February 20, 2009

22:16:23
Coraz gorsze myśli mi się nasuwają
Już nawet lawiny się za nią staczają !
Gna, pędzi przed siebie, szusuje z tej góry!
Aż z lśniących i modnych nart się sypia wióry!
Nie strasz mnie Halinka! Musi mieć AJ FONA
Bez tego gadżetu będzie tam stracona!
Bo Ela mówiła co ten AJ FON może
Jakby go zgubiła , wtedy nie daj Boże!
Módlmy się za Ele by wróciła cala
I AJ FONEM swoim zdjęcia pocykała!

Posted by nbc Fri, February 20, 2009 22:21:10
gdzie ty jestes Ela
ciekawosc mnie zzera

Posted by marta wielkie jołłł Fri, February 20, 2009

22:38:52
nic nie odpisuje….pewnie się pakuje!

Posted by ela Sat, February 21, 2009 13:47:17
waszymi wpisami natchniona
jade na łyżwy, i to bez iphona
nie będę ryzykować szusami
bo bywają kończone szpagatami

Posted by nbc Sat, February 21, 2009 17:02:12
pora juz na kawe, czas bloga odwiedzic
i Eli poczynania pod lupa przesledzic
Zdolna ona bardzo i wysportowana
na lyzwach weekend spedzic planuje od rana
szpagatem to jakim zakonczyc gotowa
i jak sie tu pakowac? biedna moja glowa:
poduszke wyrzucic czy przyda sie jeszcze
jak ja sie z tym wszystkim na nowym pomieszcze?
dzieci mnie pytaja: mama, gdzie jedzenie
a to jesc tez trzeba? – co za objawienie?
Eluniu kochana, oszczedz Ty mi stresu
i w przeprowadzce mojej zycz sukcesu
rozsiadz sie w fotelu; z mezem porozmawiaj
a mnie o atak serca – prosze – nie przyprawiaj

Posted by marta wielkie jołłł Sat, February 21, 2009

17:55:38
Jak tu żyć spokojnie gdy wszyscy do kola,
trenują swe ciała, jak mam być wesoła?
Jedni aerobik, łyżwy tez promują
ogółem to każde sporty propagują!
A ja nie mam czasu, może nawet chęci,
A Halinka co dzień hula hopem kreci!
NOOOOO!! Ja tez trenuje – podnoszę ciężary
Najpierw lewe udo i prawe do pary!
Już trening czas zacząć, chociaż teraz zima
bo mi się już guzik w gaciach nie dopina!
Lece wiec poćwiczyć , do widzenia Wam
Może mi się uda zrzucić choć 100 gram!

Posted by ela Sat, February 21, 2009 18:00:34
znow pora na bloga bo ciekawam straśnie
czy członek beznadziejny nowy wierszyk chlaśnie

Posted by nbc Sat, February 21, 2009 18:13:54
a juzci, ze chlasnal
fiknal kozla w szpagat i pudlem przytrzasnal
wpdadl na pomysl przedni: pojdzie sie sie kurowac
hula hopem krecic , tluszczyku “zslasowac”

Posted by BB Sat, February 21, 2009 21:28:25
Widze,ze sie zajmujecie poezja ludowa
Czuje sie zmuszona i ja ruszyc glowa
Siedziec bym tu mogla do ranka bialego
Ale chyba szturchne cos bardzo krotkiego
Dziecie moje biedne dzis z rzadkim nazwiskiem
Cale obolale z okroszczonym pyszczkiem
Tak wiec juz opuszczam wasze scisle kregi
Gdyz nie moge dluzej zniesc onej udreki
Trzymajcie wiec na pulsie Elu szusowanie
Szusuj nam po blogu tu jest lepsze branie

Posted by ela Sat, February 21, 2009 23:12:41
BB? Czyżby Bardotka
wsadza nam tego ludowego gniotka?
Poezja nasza do ludowej ma się
tak jak bagietka do chleba na kwasie.

Posted by nbc Sun, February 22, 2009 01:17:12
Nie karc jej za bardzo Eluniu nadobna
biedna nasza Hania do sie niepodobna
zmartwien ci bez liku ma mamuska mloda
pewnie ze zmeczenia walnela jak kloda
trudno jej odroznic poezje ludowa
od naszej tworczosci swa zmartwiona glowa…
gdy pryszczaty malec siedzi jej nad glowa
obolaly caly, slaby niedomaga

Posted by nbc Sun, February 22, 2009 01:20:30
palnelam, chlasnelam i wyszlo fatalnie
choc super poetka jestem – tak normalnie!

Posted by nbc Sun, February 22, 2009 14:44:31
Chociaz przeprowadzka to rzecz jest banalna
Chce twierdzic, ze rowniez intelektualna
Nad iloscia rzeczy zadumac sie przyszlo
Probuje pamietac ale mi nie wyszlo
skad ta lampa tutaj, czy bluzka wzorzysta
kiedy wreszcie szafe posprzatam do czysta
Czym jest czystosc? – konkluzje tematu jest takie
ze nie wiem! – tlumaczenia wszak sa roznorakie
Jest czystosc umyslu, moralna, mieszkania
a najblizsza cialu to czystosc ubrania
Od chaosu mysli mecze sie nieboga
wiec znowu -cholera! – zagladam na bloga…

——————————————————-

—-

Poniżej przeniesione wypowiedzi z komentarzy ułożone

chronologicznie.

Posted by nbc Sun, February 22, 2009 23:52:57
czyzby blog zamkniety!?? Na swietego Jacka!
Fiaskiem wiec zakonczy sie ta przeprowadzka
inspiracja bylo postow wstawic pare
a potem jak zwykle odbyc swoja kare,
katorznica prace, Syzyfa wspominac
i w dziwne pozycje cialo swe wyginac
aby jak najwiecej i najroznorodniej
spakowac kartony – aby najwygodniej
przewiezc je sie dalo w sobotni poranek
az wreszcie spelniona zasiade na ganek
i inne peany glosic zaczne pieknie
a Galczynski przy mnie od razu wymieknie…

Posted by marta wielkie jołłł Sun, February 22, 2009

22:51:43
A ja się nie zgadzam, nic nie zamykamy!
Bo my niebanalne pomysły wciąż mamy!
Nie da się tak przestać,nagle bez powodu
Każda z nas dostała dziś twórczego wzwodu!!!!!!!!!!
Gdzie ja mam się podziać, ogarnia mnie trwoga
Skoro wyganiają, czy mam zmienić bloga??
Tu mi się podoba, ja tutaj zostaje!
I znów rymowany komentarz dodaje!

Posted by marta wielkie jołłł Mon, February 23, 2009

20:03:07
Straszny dzień dziś miałam, klikam więc na bloga
Dziś mnie boli wszystko : głowa, plecy, noga!
A tu mało postów, nikt już nie rymuje
Halinka straszyła ,ze blog zakorkuje!
Czyżby się znudziło? Hej! Nie walcie ściemy!
Czyżby żadna pani, dziś nie miała weny?
Wskakujcie kochane – napisac cos trzeba
Bo mi sie tu nudzi i juz mocno ziewa!

Posted by nbc Mon, February 23, 2009 21:54:26
Trojanskiego konia wlasnie sie pozbylam
Zamiast sie pakowac czas marnotrawilam
Lecz rachunki placic powinnosc niemala
wiec czy syzyfowa byla czynnosc cala?
Martusia wyzwanie ponownie rzucila
wiec choc posta wrzuce – bedzie sie cieszyla
po czym na poduszce glowe swa uloze
wszelkie obowiazki na jutro odloze…

Posted by Prezes Mon, February 23, 2009 22:44:52
Która to jeszcze nieboga
czepia się tego bloga?
Zamiast wzwód twórczy szczytem zakończyć
zaczynają o jakichś koniach jojczyć,
tojańskich i innych
bajaniach dziecinnych.

Zycie erotyczne rozkwita
Gdy mąż w progu z joystickiem cie wita!
Ach! Dzierży go tak w swej dłoni
I jak oka w głowie go broni i broni!
Choć wcale niewielki to dar
Roztacza w około jakiś dziwny czar!
On bawi się nim tak ochoczo,
ze wszystkie mu diody migocą!
I nie ma już żadnego MY
Gdy w domu pojawia się PlayStation 3!
🙁

Posted by nbc Tue, February 24, 2009 19:08:26

Dopadlo mnie dzisiaj obowiazkow mrowie
Jedna mysl mi jednak kotluje sie w glowie
Czego mi brakuje? toc wrzucic tu posta
Niech z tego powstanie dosadna riposta
Dla prezesunia, ktory nie rozumie
Ze ktos bez bloga tego zyc nie bardzo umie
Wrzucic tu zamierzamy – my cudne kobietki
postow kilkadziesiat – dociagnac do setki!

Posted by BJ (bi dżej) Tue, February 24, 2009 22:50:57
Beznadziejna relacja!

Skoro Cie nie było na chórze kochana
Skoro tyle rzeczy w domu do zrobienia
Gdzie ty odnalazłaś tych kilka minutek?
Powiedz jak ty łapiesz te chwile natchnienia?

Kiedy wszyscy zgodnie, co wtorek ruszają
Do fabryki starej , gdzie Ewa króluje
Ty na kartonikach siedzisz całkiem sama
oj! Ta przeprowadzka Cie w końcu zrujnuje!

U nas dziś spokojnie, niewiele się działo
Każdy śpiewał ładnie a Ela leżała
Było dużo miejsca tyle tej przestrzeni,
ze może dlatego Ela oddychała!

Przerwa była krotka no i pączki na niej
Ewa je przyniosła by nas poczęstować
Choć miałam ochotę na jeszcze jednego
To musiałam z dala się przed nimi chować!

Później trochę plotek, jak to zwykle bywa
I relacje dziewczyn z tygodnia całego
Trochę się pośmiały jedna nawet głośno!!
Mogłyby tak przecież do rana samego!

Ja siedziałam dzisiaj bardzo blisko Hani
Szepnąć do niej słówko chciałam parę razy
Ale teraz trochę boje się Mamuśka
Ze na moim byciu w chórze to zaważy!

Było kilka wpadek, ale to się zdarza
Iwona się dobrze u Was rozśpiewała
Wyciągała pewnie nawet bez chichotów
Ona to do altów się nie nadawała…

Danuśka jak zwykle w rogu tuż przy oknie
Obserwując wszystko co się w okół dzieje
Śpiewała i bardzo czujnym swoim okiem
Patrzyła złowieszczo czy ja się nie śmieje!

Wojtek w tworczym szale, choć szczekać nie kazał
Znów metaforami sypał jak z rękawa
Grał na fortepianie , robił dziwne miny
To dla niego musi być niezła zabawa!

Później pędem wielkim Iwonę na pociąg
Zabrałam Aldonę i Krysie po drodze
Opuściłam wszystkich krzycząc: do widzenia!
No i fru! do auta , tak na jednej nodze…

No i tak to było, więcej nie wymyślę
Ty nadal biedaku szafy swe pakujesz
Za tydzień być musisz , na to nie ma rady
Bo jak znów nie przyjdziesz, wtedy pożałujesz!!



Jeszcze na Durrę

Wiersze Posted on Tue, February 03, 2009 22:27:59

Wiersz  autorstwa Matki naszej Beznadziejnej Poetki, składa hołd typowej dla Polek umiejętności do transformacji kopciuszkowo-balowych. 

Góra się nie spotka z górą
ale my “tak” z elą durrą.
Wszak dzisiaj do
przedpokoju
wkroczyła w lapońskim stroju
 
Wyciągnęła szczupłą łapkę
w której miała małą czapkę
i śmiejąc się w niebogłosy
włożyła ją na blond włosy
 
Wiecie żem jest grzechu warta
wszak bez strachu gnam na
nartach
Dziś zostawiam komputery
gdzie są moje renifery?
Przydalłby mi
się pies husky
do mojej lapońskiej bluzki
 
przecież dziś jest bal
maskowy
i stąd durry image nowy
więc szybko zbiegła ze schodów
i siada
do samochodu
 
Dzisiaj się zaleję w trupa
za nia biegnie cała
grupa
“silna grupa pod Wezwaniem”
którą tworzą cztery panie
 
te
które śpiewają w chórze
towarzyszą Elli Durrze
pracowite te kobiety
mają piękne toalety
 
będą dziś szalały w nocy
wśród nich laponka z
północy
która polski mit ocala
swoim kożuchem z Podhala
i z uroczej
tej sawantki
wychodzi obraz bachantki
 
Lecz gdy rano słonko
wschodzi
każda w swoje dzinsy wchodzi
i pchać będzie swoje taczki
takie
są nasze rodaczki



Talent na blogu

Wiersze Posted on Wed, January 28, 2009 13:06:35

Ciekawe wiersze są na blogu http://sentimentos.bloog.pl/

Wieża Babel

staliśmy się zwyczajni jak wszystkie pary 

tak zwyczajnie nie możemy się dogadać

– mów do mnie prosto – prosisz czasem

zwykle zapominam i krzyczę naokoło

wspólny język znajdujemy już tylko

w ustach



Wodnikom ku czci

Wiersze Posted on Tue, January 27, 2009 23:46:09

Choć szaro-buro, zimno, mży
Ściskam WAS mocno Dziewczyny Trzy!
Bo nie jest ważna jakaś tam mgła,
lecz tylko to, co w sercu gra.

Choć w moim zmęczonym i skołatanym
Same na wskroś molowe gamy,
Ale wam życzę C/dur same
I oczywiście forte grane.

Przytulam Wszystkie Trzy z całej siły,
Życząc, by się marzenia Wasze spełniły!!!

Nie z Radziwiłłów
I nie poetka
Zwykła po prostu wierszokletka
Iwona



Dla Durry 20 stycznia

Wiersze Posted on Tue, January 27, 2009 10:00:23

A oto satyra na Durrę machnięta ostrym piórrem poetki beznadziejnej
(wierszyk powstał w tramwaju nr 8 z Angered do Goteborga)

Ja w tramwaju, istnym raju
Tworzyć muszę
Robię wszystko, żeby wzruszyć Eli duszę!
Choć nie muszę.

Krakowianka ona, trochę udziwniona
Biegła w internecie,
Zna się na pasztecie
Intelektualna, indywidualna
Czasem kameralna, nadzwyczaj wokalna!

Podhalańską gwarą żągluje od rana
Walczy z tą przywarą, sługa serca Pana.
Mariku to gość jest o niezwykłych wdziękach,
Które opiewa niejedna piosenka.

Krakowiaczek jeden miał koników siedem,
Pojechał do Szwecji został mu się jeden.
Wiele lat harował, szabli nie wyjmował.
Szabla zardzewiała, Eli nie widziała.

Kamieniarczyk Marek układał mozaiki
Osobliwy czaruś dla swej kamieniarki.
A nadobna Ela godna i szanowna
Lubi się weselić no i być szykowna.

Ptaszkowi zaćwierka, że pora na taniec.
A on już w swej dziupli odmawia różaniec.
By odwieźć na dwory swę jejmość na balik
No i czekać na nią, podać ciepły szalik.
Owinąć swą miłość i przytulić ostro
By ktoś se nie myślał, że jest jego siostrą.



Dlaczego nie śpiewa?

Wiersze Posted on Tue, January 27, 2009 00:17:57

Dlaczego ogórek nie śpiewa (K.I.Gałczyński)

Pytanie to, w tytule,
postawione tak śmiało,
choćby z największym bólem
rozwiązać by należało.

Jeśli ogórek nie śpiewa,
i to o żadnej porze,
to widać z woli nieba
prawdopodobnie nie może.

Lecz jeśli pragnie? Gorąco!
Jak dotąd nikt. Jak skowronek.
Jeśli w słoju nocą
łzy przelewa zielone?

Mijają lata, zimy,
raz słoneczko, raz chmurka;
a my obojętnie przechodzimy
koło niejednego ogórka.



« PreviousNext »