Po koncercie udałyśmy się do biura żeby obejść Martę. Marta potrafi być kwaśna
i słodka
Śpiewałyśmy Szła dzieweczka językiem migowym
A Danusia jak zwykle robiła za gwiazdę.
Więc - żebyś w trosce nie żył, więc - żebyś nie żyła w płaczu, przyjdź do mnie, ponury zwierzu, przyjdź, nocy, targana rozpaczą ...
Po koncercie udałyśmy się do biura żeby obejść Martę. Marta potrafi być kwaśna
i słodka
Śpiewałyśmy Szła dzieweczka językiem migowym
A Danusia jak zwykle robiła za gwiazdę.
Śpiewało się przyjemnie, bez nadmiernego stresu. Hani też, bo miała mocno okrojoną partię solową, a szkoda.
Śpiewałyśmy trochę za długo, kłaniałyśmy się ze sztywnymi nogami – tak się czuje jak stoi się nieruchomo z napiętymi mięśniami przez ok. godzinę.