Blog Image

Biuro Spraw Beznadziejnych

...

Więc - żebyś w trosce nie żył, więc - żebyś nie żyła w płaczu, przyjdź do mnie, ponury zwierzu, przyjdź, nocy, targana rozpaczą ...

Raparia

Piosenki Posted on Fri, November 25, 2016 15:35:23

Nic nie pamiętam z tej zabawy paliłam jakieś produkty z trawy
wciągnęłam raz, a może dwa lecz atak śmiechu nadal trwa

Był jakiś dymek to zabawne niech idą gdzieś używki dawne
dmuchnęłam raz a może pięć no dalej następnego kręć

Komórki jakby szybciej pracuja nowe łączenia się nawiązują
wystarczy słowo albo dwa i wszyscy razem ha ha ha

Nogi się jakoś tak uginają wszyscy wkoło się słaniają
w stanie nirwany każdy krąży psiakrew ten sopran znów dołoży

A w horoskopie napisali Że się napewno będę walić
Wiem teraz o co im chodziło bo własnie się walnęłam w ryło

Gadam do siebie nie do ściany To nie jest dziwne proszę spadać
dobrze jest czasem dla odmiany z inteligentem se pogadać

Gostki są różne na tym świecie głośni i cisi, jacy chcecie
ja wolę tego co przeklina niż cichutkiego sukinsyna

Ale cholera mamy styla Łańcuchy czapki inter alia
Lecimy z czachy łebskie baby Marycha też nam nie da rady!

PS
Komentarz Marty do moich nowych zwrotek:

Widzę, że masz natchnienie Elu
Żeby coś wiecej zaświergolić
Ale za dużo tego tekstu,
Może po prostu to pi……..?



Oda do radości

Piosenki Posted on Fri, November 25, 2016 15:23:26

Beethovena czyli hymn UE wersja zdezorientowanych imigrantów w Szwecji, zanotowana przez Elżbietę

Chcemy tak jak dawniej Szwedzi tu budować dobry kraj.
Władza twierdzi że to śmierdzi: “Buduj multikuli raj!”
Szwecjo jakże cię lubimy! Tu bezpieczny czuł się człek,
lecz teraz inne reżimy – multikulti nastał wiek.

Chcemy poznać jak przez wieki tworzył tu kulturę Szwed.
Od Reinfelda są przecieki: “tu kultury żadnej njet”.
Szwecjo …

Jeśliś jest obywatelem co przestrzegać chce tu praw,
czasu masz w mediach niewiele – jadą do “palących” spraw.
Szwecjo …

Gwałtów ni pożarów nie ma kraj, który w pamięci mam.
W telewizji jakaś ściema – mówią, że jest lepiej nam!
Szwecjo …



Czerwony Kapturek

Piosenki Posted on Fri, November 25, 2016 15:10:36

Zaadoptowany tekst A. Waligórskiego do Habanery niejakiego Bizeta.

Kiedyś Czerwony Kapturek Niósł pół litra i ogórek
Dla swej babci, co w dziewiczym żyła lesie, z Nadleśniczym,
Ale go już razy kilka zdradzała, w ramionach Wilka.
Teraz też, Kapturek bieży A ta prukwa z Wilkiem leży,

Lamour ….

Ciągnie Ulung na prykusku I kocha się po francusku,
Bo taki Wilk, to wygrzmoci nawet i Giełdę Staroci!
Gdy zobaczyła dziewczynka Że z jej Babci taka świnka,
Dała cynk Nadleśniczemu, Żeby też się przyjrzał temu

Lamour

Leśniczy wyjął swe kopyto, wypalił tak że z babci sito!
Do wilka wrzasnął: D: podły zdrajco!
i w lewe trafił go o!… ucho (Jak on strzela!)
Pochował dwójke w jeden grób, z Kapturkiem wziął se ślub (O cholera!)

A wniosek ten: że kto kabluje – ten nie ma źle! 



Jagienka, adaptacja ballady A. Waligórskiego

Piosenki Posted on Fri, November 25, 2016 14:53:23

(Na melodię Sway)
Żyła sobie kiedyś panienka, zwała się Jagienka;
Wiele było z niej pociechy, tłukła pupą orzechy.
Opisał ją, że jest taka, Sienkiewicz w Krzyżakach
żyła w cnocie wpierw jak mniszka, potem wyszła za Zbyszka.
I wiodło im się chędogo, Chociaż, tochę ubogo,
Bo skończyły się już wojny, Zaczął się okres spokojny,
A rycerz to znana rzecz wszędzie – Żyje z tego, co zdobędzie.
Ruszył więc Zbyszko swym konceptem i wpadł na taką to receptę:
Na bramie przywiesił se druczek, Że się tu orzechy tłuucze
I od każdego orzeecha Pobierał że ha ha

Laskowy orzech maleńki To nie problem dla Jagienki;
Mogła za jedynym przysiadem Stłuc pół kilo swym zadem,
A kiedy dorwała fistaszka Zostawała tylko kaszka.
A niewiele też jej troski Przysparzał orzech włoski.
Aż się zjawił z Afryki młokos, Skąd se przywiózł dość spory kokos,
I do Jaguuusi się zwrócił Roztłucz to z calych sił!

Pomodliła się przelotnie I jak w kokos nie grzmotnie!
Niestety ta twarda skorupa Nawet przy tym nie chrupa…
Oddech jej się jakby urwał, Rrzekła tylko: – O ku…wa!
Potem zaniosła się wyciem i pożegnała z życiem!

Wniosek: Na ogół umiemy Rozgryzać własne problemy, Lecz zagraniczne nowości Przysparzają nam trudności!
I hasło dodatkowo I bezwarunkowo: M Mniej dupą, a więcej głową!!! 



Ballada o duchu ateisty

Piosenki Posted on Fri, November 25, 2016 14:31:26

Na melodię Fever (Eddie Cooley, Otis Blackwell)
Prawie w każdy wieczór mglisty Coś u mnie w domu zgrzyta,
Ach! to duch jest ateisty, Więc się go grzecznie pytam:
– Pokutna duszo! Duszo pokutna! Co tak siedzisz i jęczysz?
Czemu? Czemuś smutna, czemu, czemu się męczysz?

Na to z narożnika gada ta dusza:
– Ja żem duch jest bezbożnika, znaczy się ateusza”
Bo mówiąc szczerze – nie ma tu mnie, bo sam w siebie nie wierzę.
Panie, pan rozumie? Nikt mnie serio nie bierze!

Myślę sobie facet taki co się zjawia i znika
wykazuje pewne braki w wykształceniu laika
Może dźwiga sentymenty Z czasów, gdy był malutki,
może on nie wierzył w świętych, a tylko w krasnoludki?

Znowuż wpełza! gdzieś ze szpary wali tu na podłogę…
– Witaj! co tam stary?
– Pani! Ja już nie mogę!!!



Progam Strachy na Lachy

Kabaret Posted on Fri, November 25, 2016 14:28:47

Jak sam tytuł wskazuje było o strachach, ale na Lachy, czyli niekoniecznie strasznych. Lachy to praprzodkowie, którzy ponoć byli tak odważni, że wiadomo było że nia ma na nich strachów. Lachowie to nazwa od plemienia Lędzian, w wielu językach nadal obowiązuje Lehistan jako nazwa państwa polskiego. Jak wiadomo, Kabaret BSB nie tylko bawi ale i uczy. Była jak zwykle wystawa ilustrująca szeroki wachlarz lęków naszych pradziadów słowian, oraz naszych współczesnych lęków. Mitologia słowiańska obfituje w różnych potężnych bogów i demony. Szkoda, że tak słabo to znamy. Cudze mitologie chwalicie … (proszę sprawdzić osobny wpis na temat mitologii słowiańskiej).

1.
Żeby nie bać się śmierci widzowie zostali pocieszeni piosenką Zembatego Jak dobrze mi: ci w kondukcie pogrzebowym mają gorzej niż umarły: krewnym trumna wrzyna się w ramiona, żona pewnie się przeziębi. Niestety na końcu trup nie miał tak dobrze, bo jak można się było spodziewać po beznadziejnym kabarecie, upuściłyśmy trumnę z hukiem.

2.
Potem było o strachu przed trupem w Balladzie z trupem (przystojnym, z kabaretu Starszych Panów). Kiedy się czegoś boimy, unikamy często nazywania tego bezpośrednio, i to nazywa się w językoznawstwie eufemizmem. Przykład ilustrujący to zjawisko. Przychodzi klient do zakładu pogrzebowego i pyta:
– Czy jest może szef?
– Nie ma, wyjechał po towar.

3.
Poruszony też został lęk przed duchami. Niektórym mylą się tu trochę pojęcia, jak np uczennicy streszczającej fragment Pisma św na ten temat:

– Wtedy duch nieczysty powraca i przyprowadza ze sobą siedmiu innych duchownych, jeszcze gorszych od niego.
Ballada A Waligórskiego traktuje o pewnym bardzo specjalnym duchu, w zasadzie niemożliwym, duchu ateisty (tekst w kategorii Piosenki).

4.
Następny strach: przed bezsennością.

– Panie doktorze, nie mogę usnąć. Przewracam sie z boku na bok i nic!
– Tez bym nie zasnął jakbym sie tak wiercił.

Lekarz radzi pacjentce co robić na bezsenność
– Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
– Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty… Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro.

A przecież na sen pomagają zawsze krople waleriana: wystarczą 3 krople na litr wina. Danusi pomogłoby jednak coś a właściwie ktoś inny, bo ona się boi sama spać (Włast, Petersburski).

Blondynki nie mają z tym kłopotu bo zazwyczaj nie sypiają same. Jedna budzi się rano u faceta i mówi:
– O, mieszkanko też masz malutkie

Po nocy poślubnej blondynka się żali:
– Wiesz, okazuje się że on jest impotentem
– A przed ślubem ci tego nie mówił
– Wspominał, że ma jakąś nieruchomość

5.
Samotne spanie często jest wynikiem innego lęku – przed żoną. Bywają rzeczywiście przypadki kiedy panowie mają powód bać się żony. Np Jeden kumpel pyta drugiego:
– Ej, coś ty taki markotny? Stało się coś?
– Wiesz, z żoną się pokłóciłem. Chciałem jej powiedzieć “Ale masz fajną torbę” ale się przejęzyczyłem i powiedziałem “Ale masz dużą mordę”.
– To jeszcze nic! Ja siedzę ze swoją starą przy kolacji, chciałem powiedzieć “Podaj mi sól”, a powiedziałem: “Ty stara ruro! Przez ciebie zmarnowałem 20 lat mojego życia!”

Językowo zastanawia, że pobierają się kiciusie z misiami, a rozwodzą się krowy z baranami. Dogłębniej ten problem podejmuje Filozofia małżeńska Mariana Hemara, czyli “Od razu go w łeb”. Jest to filozofia wypracowana empirycznie przez pokolenia kobiet. Ale panowie, nie ma się co bać żony, jeśli będziecie przestrzegać kilku prostych zasad.

– Nie sądź o kobiecie w kilogramach a nie będziesz sądzony w centymetrach.
– Ale jest takie 8,5 cm które zadowoli każdą kobietę.
– ???
– Karta kredytowa.

Trzeba też umieć prawić żonie komplementy, tu przykłady jak nie należy.

– Odmładza mnie ta sukienka, prawda?
– No cóż, robi co może

– A Krysia mówi że świetnie wyglądam w tym kostiumie
– A ty jej wierzysz!?

– Psiakrew przybyło mi zmarszczek, wyglądam fatalnie, powiedzże mi coś miłego!
– No, wzrok masz świetny.

6.
Piosenka o Jagience (tekst w kategorii Piosenki) porusza zupełnie inny typ obaw, mianowicie neofobia, czyli lęk przed nowinkami: Na ogół umiemy rozgryzać własne problemy, Lecz zagraniczne nowości przysparzają nam trudności!

7.
Trzeba bać się uzależnienia od alkoholu.
– Mówię alkoholowi nie! Ale on nie słucha

– Panie doktorze, strasznie mnie wątroba boli!
– A pije Pan?
– No piję, ale to nie pomaga!

– A ja lokuję oszczędności w alkoholu! Wtedy są najwyżej oprocentowane.

– A ja znam prawidłową metodę postępowania z winem. Otwórz butelkę i pozwól jej oddychać. A jeśli nie oddycha – zastosuj metodę usta-usta.
I to właśnie zrobiła Hania przed Arią ze śmiechem (Perichola, muz. J.Offenbach).

8.
Raparia jest na temat innego typu nałogów (tekst w kategorii Piosenki). Nałogi mogą być różne i dopaść nas nawet w podeszłym wieku, np wnuk pyta babcię:
– widziałaś gdzieś moje tabletki? Miały napisane LSD.
– chrzanić wnuczku tabletki! Widziałeś tego WILKA w kuchni?

Lęk przed wilkiem ma głębokie korzenie, boimy się go od dzieciństwa lub jeszcze wcześniej. Np młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Mąż wypytuje
– jak z “tymi” sprawami w czasie ciąży: można czy nie?
Doktor odpowiada:

– W pierwszym trymestrze można bez obaw, po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska – od tyłu, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
– A jak to jest na wilka?
– Leżysz pan koło nory i wyjesz!

9.
Bajka Waligórskiego o Wilku, Kapturku, Babci (tekst pod kategorią Piosenki), jest podobnie odległa od znanej bajki jak film o wilku i kapturku, który mały Jasio znalazł na laptopie ojca – czytał potem kilkanaście razy bajkę, bo w ogóle nie przypominała tego filmu.

10.
Starch o naszą przyszłość w Szwecji, to jednak tu jest nasza nowa ojczyzna. Nowa definicja nostalgii to: “wracasz do Ojczyzny na chwilę by upewnić się , że wyjazd jednak nie był błędem.”

Obawiamy się, że media tutejsze nie mówią nam prawdy, bo coraz bardziej przypominają te, które pamiętamy z okresu jedynej słusznej partii. Nawet Jonas Gardell został surowo zganiony przez media za następujący dowcip na twitterze: Jak to jest właściwie z tymi kobietami w namiotach? A może islam to ruch skautingowy?

Obawiamy sie bywać w imigranckich dzielnicach właściwie nie wiadomo czemu bo przecież młodzież wyraża tam często troskliwość: Har du problem eller?

Nowa wersja hymnu unii europejskiej Ody do radości – wersja zdezorientowanych imigrantów w Szwecji.

11.
– Ja mimo wszystko widzę jednak przed sobą świetlaną przyszłość.
– Hm, może znicze?

Na pocieszenie Always look on the bright side of life, czyli Życie swoje dobre strony ma (tekst polski B. Gawrońska)

12.
Na pocieszenie na zakończenie W. Szymborska:
Nie ma takiego życia, które by choć przez chwilę
Nie było nieśmiertelne.
Śmierć zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona.
Na próżno szarpie klamkę niewidzialnych drzwi.
Kto ile zdążył, tego mu cofnąć nie może.

Poetka ta napisała też: niektórzy czyli nie wszyscy lubią poezje. Podobnie niektórzy czyli nie wszyscy lubią kabaret BSB, bo niektórzy czyli nie wszyscy mają dobry gust.

Ale na koniec skoro beznadziejny każdemu widzowi dajemy prawo: może bić artystów, albo bić brawo. Nie pobito nas, więc była jeszcze Maniana która odeszła do Mariana, a ten liczy dolary, a ona liczy na to że on jest stary. Oj może się przeliczyć.

Kabaret nabiera doświadczenia z wiekiem. Miejmy nadzieję, że nie będzie to wieko od trumny.