Pani Krysia w mieście Goteborgu
pomyslała: Krysiu młodosci pofolguj
Wzięła jointa
i coś pląta –
marychy zasiała z pół morgu

W Skandynawii – tej odległej galaktyce
Kazała się Krysia nosić w lektyce
Mowiła limerykami
Jeździła superbrykami
Tylko w teorii, samochodem w praktyce

Pytano kiedys panią Krystynę
Gdzie najlepiej ma się dusza
Pomyslłala chwilę
I Odparła mile
Tam gdzie się jej nie zagłusza

Pani Krysia długo mieszkała w Szwecyji
Do desperacji nie miała tendencyji
Lecz gdy dobiła sześćdziesiątki
z radości zostały tylko szczątki
północnej już nie chce egzystencyji