Ale się działo! Było ciasno na tej scenie, szczególnie jak Wojtek stawał przed nami do dyrygowania – balansował na krawędzi sceny. Ale to nie koniec dramaturgii. Przy zapowiadaniu ostatniego utworu usłyszałam głuchy dźwięk i gromadne OCH. Było duszno, co spowodowało, że Ewa się osunęła. Na szczęście był lekarz na widowni (Zosia) i Ewa wróciła do nas szybko powitana owacją na stojąco. I wszystko się dobrze skończyło. Poniżej najtrudniejszy utwór oraz scenariusz naszego koncertu.

25 lat czyli 13 140 000 minut razem, a przy każdym spotkaniu ten sam wrzaskliwy chaos. Jak udało się nam dotrzeć aż do srebrnego jubileuszu? Mamy tajny przepis na udany chór. Przedstawimy dziś składniki tego przepisu po kolei, ilustrując piosenkami.
Zaczynamy od najcięższego składnika – weź ok. 70 kg maestro. Z nim można wdepnąć w najgłębszą wodę, nawet z otwartą buzią. Czynimy to w negrospiritual z 1901 Wade in the water

Następnie weź 3 czubate łyżki miłości i dobrze wymieszaj w proporcji 1 do 1 z zachwytem. To gwarantuje uczucie float kiedy śpiewasz o miłości, zarówno w 16 wiecznych arcydziełach Tomasza Morleya skomponowanych do sonetów Szekspira jak i współczesnych pieśniach Everta Taube. Usłyszycie teraz o Filomeli co straciła kochanka (Though Philomela lost her love), o kochankach na sianku (It was a lover and his lass), i fantastyczne wyznanie miłości w piosence Så skimrande var aldrig havet.

A teraz jeden z bazowych składników – opatrzność boska. Co poczęlibyśmy bez Anioła Stróża? Przepis przewiduje po jednym na każdego członka chóru, bez oszukiwania, dla Wojtka też. Anioły są wieczne, zwracamy się więc do nich w utworach z różnych epok. Pierwszy utwór z 16 wieku: Psalm 49. Jan Kochanowski poprosił Mikołaja Gomółkę o skomponowanie muzyki do jego tłumaczenia psałterza Dawidowego. Gomółka oddał gotowe dzieło w kilka miesięcy. Drugi utwór to współczesne Agnus Dei skomponowane przez mojego równolatka Boba Chilcotta.

Składnik, którego nie może zabraknąć to melancholia, wystarczą 2 łyżki, ale bez tego składnika nie udałoby się przekazać pocieszenia które niesie nam muzyka. Zilustrujemy to rzewną pieśnią ludową Jarzebinowa pieśń, a po niej Wojtek wyczaruje melancholię w Preludium Fryderyka Chopina.

A teraz niezbędny składnik – przyjaźń: weź tyle ile ważysz, a w razie potrzeby przypraw łzami. Przekonamy was z wydajną pomocą Marty, że nic tak się nie liczy jak wspólnota przyjaciół, nie tylko nasza w chórze ale również wspólnota z wami naszą wierną publicznością. You’ve got a friend to pieśń o przyjaźni, którą chyba wszyscy znają. Stworzyła ją Carol King, ale twierdziła że została jej podyktowana prosto z niebios.

Przepis nakazuje dokładnie wymieszać przyjaźń z humorem i śmiechem. A tego mamy dużo w naszym klubie niezależnych kobiet “Biuro Spraw Beznadziejnych”. Nie jesteśmy feministkami, kochamy was panowie, jednak bywa, że poświęcamy trochę czasu na rozpatrywanie waszych wad. Usłyszycie o nich w naszej wersji utworu Besame mucho – Beze mnieś macho. Besame mucho zaczerpnęło inspirację z koncertu fortepianowego 54 R. Schumanna, niektórzy używają tu określenia plagiat.

Nawiązując do żeńskiego aspektu chóru. Wg psychologów kobietom jest łatwiej niż panom nawiązywać relacje, a istotnym spoiwem relacji, którego trochę brakuje panom, są plotki. Nam nie brakuje. Przedstawimy wzorcowy przykład plotek Ptasie plotki. Do wiersza dla dzieci Juliana Tuwima nowoczesną muzykę skomponował Henryk Mikołaj Górecki. Utwór świetnie oddaje jazgot plotek, ale trudno się to śpiewa.

Nasz jedyny wspaniały mężczyzna przedstawi teraz składnik esencjonalny, nie tylko dla chóru ale każdego człowieka: wiara w przyszłość, wizje i marzenia. To Wojtek skomponował ten inspirujący utwór, jest on częścią musicalu Alicja w krainie czarów, text Andrzej Strzelecki.

W pieśni Wojtka znajduje się składnik którego nie da się odmierzyć ani łyżką, ani na kilogramy, mianowicie pasja do muzyki i śpiewu. Wyobraźcie sobie że taką gorącą pasję odnajdujemy w zimnym fińskim kraju w piosence The country of music Ilkka Kuusisto, 91 letniego kompozytora i dyregenta chórów. Jak wykazują światowe statystyki, dyrygent to najzdrowszy zawód – dyrygenci żyją najdłużej. Wojtku przygotuj się na następne 25 lat.

Tyle razem drog przebytych, tyle scieżek przedeptanych, mamy co wspominać, i chętnie to robimy w wolnych chwilach, chętnie z drinkiem, takich chwil potrzebuje każdy chór, i może nie tylko chór. Piosenka Memories grupy Maroon 5 wspaniale to odzwierciedla, wznosimy więc “Toast to the ones here today”

Składnik niedoceniany: szczerość, do której trzeba czasami wmieszać kilka łyżek złości. Bez tego nie ma energi, bo ta bierze się ze szczerości i prawdy. Prowadź nas więc Boże z pomocą Wojtka do jak najszczerszego wyrażania uczuć w naszym śpiewie. Posłuchamy teraz gospelu Lead me guide me napisanego przez Doris Akers, znamienita kompozytorkę z 500 utworami na swym koncie, nazywaną Miss Gospel Music

Składnik którego nie można przedawkować to radość. Dzięki niej słyszy się jak las śpiewa. Tak jest w utworze Morgonen (Poranek) skomponowanym przez Oskara Lindberga do poematu Johana Runeberga, pisarza z mniejszości szwedzkiej w Finlandii, który stworzył też fiński hymn.

Na koniec, składnik może najważniejszy – wdzięczność. Bardzo potrzebny to składnik we współczesnym roszczeniowym społeczeństwie. Jeśli przyjmuje się życie z wdzięcznością, cieszy każdy nowy dzień i chcemy dawać, nie brać. I tacy są właśnie moi przyjaciele w chórze, za co jestem im głęboko wdzięczna.
Jesteśmy tez wdzięczni naszej wiernej publiczności oraz tym, którzy wspomagają naszą działalność: konsulat polski w Sztokholmie, Nylöse kyrkan który udostępnia nam lokal na próby (dziś jest z nami kantor Tobias Olsson). Wdzięczność za możliwość przeżywania i wykonywania muzyki wyraża najpiękniej Franz Schubert w utworze Till musiken