No, trochę przesadzam. Biorę udział w projekcie dostarczania defibrylatorów na trudno dostępne miejsce wypadku za pomocą autonomicznych dronów.

Nasza gejówka została wybrana na miejsce testowe i wyobraźcie sobie, że o mały włos sama byłabym w potrzebie defibrylacji, gdy po wejściu na podłodze zobaczyłam leżącego bezwładnie faceta. Był to bardzo wiarygodny manekin.

Zadzwoniłam na SOS, dostałam pytanie czy oddycha (podpowiedziano mi że nie oddycha), poinformowano jak mam udzielić pierwszej pomocy. Pompowałam go w rytmie Bee Gees Staying Alive i musiałam wdmuchać powietrze. Wreszcie powiedziano mi że dostarczony został defibrylator, więc pobiegłam po niego. Wył tak, że nie było go trudno znaleźć.

Polecam film instruktażowy resuscytacji https://www.youtube.com/watch?v=pZncRKw-DQI