Coraz bardziej wypierany jest przez biernik: zamiast używać czegoś, używa się coś. Podobnie jest z
dotykać/dotknąć, doznawać/doznać, pilnować, pragnąć, próbować, wymagać, zabraniać/ zabronić, zakazywać/ zakazać, zapominać/ zapomnieć, życzyć. Pamiętam jak bardzo irytowało mojego ś.p. teścia ten biernik u telewizyjnych dziennikarzy.
Jest to jeden z licznych przejawów upraszczania fleksji w polszczyźnie współczesnej. Innym jest brak odmieniania obcych nazwisk. Jedynym znanym mi wyjątkiem wśród osób publicznych jest Janusz Korwin Mikke, który uporczywie mówi o p. Hilarii Clintonowej, Angeli Merkelowej, itd. MIchał Rusinek, były sekretarz Wisławy Szymborskiej, odebrał telefon od Pani która chciała rozmawiać z panem Michałem Rusinek. Ależ proszę Pani, ja się deklinuję! wykrzyknął Rusinek. A to przepraszam! odpowiedziała Pani.