“Święty Antoni, święty Antoni, Złapali pannę Hortensję,

Święty Antoni, święty Antoni, Zamknęli się z nią w kredensie.

Oj, co to będzie, oj, co to będzie, Powiedzże, święty Antoni,

Bo ona nic się, bo ona nic się, Bo ona nic się nie broni.

Święty Antoni, święty Antoni, Złapali pannę Klarysę,

Oj, co to będzie, oj, co to będzie, Chcą ją zaciągnąć na stryszek.

Święty Antoni, święty Antoni, Jakaż to straszna przygoda,

Oni jej wcale nie muszą ciągnąć, Bo sama pędzi po schodach.

Święty Antoni, święty Antoni, Młóciłem dziwki jak zboże.

Oj, co to będzie, oj, co to będzie, Zamkną mnie teraz w klasztorze.

Święty Antoni, święty Antoni, Ja szczerą wyrażam skruchę,

Usłysz me żale, w konfesjonale Zamknij mi jaką dziewuchę.