Najważniejsze to krytyczne ocenianie tego co chcą nam wmówić. Niezależnie od statusu mówcy. W.g. Rand największe spustoszenie w mentalności ludzkiej zrobił Kant – po prostu nas okantował.

Mind your own business to zasada sprzyjajaca wspólnemu dobru. Opisał to już Adam Smith. Ayn Rand uważa, że najgorsi są altruiści. Oni niby chcą dobra wszystkich, w gruncie rzeczy chodzi im o władzę – rząd dusz. Oni wiedzą co jest dla mnie i dla ciebie najlepsze. W Sowietach były łagry dla tych, którzy nie chcieli uwierzyć, że partia wie lepiej, w Szwecji są dokładne przepisy i kary pieniężne lub więzienie dla tych, którzy ośmielą się wiedzieć lepiej co dla nich jest lepsze niż powie im to biurokrata. W Sowietach był przynajmniej sprzeciw.

Rand bardzo ładnie pokazuje fałszywość moralności opartej na altruizmie: nie to co naprawdę jest dobre jest moralne, tylko to co jest robione w imię dobra społecznego. “Przemysłowiec robiący majątek i gangster rabujący bank uważani są za równie niemoralnych, gdyż obydwaj dążą do bogactwa dla swej „egoistycznej” korzyści. Młody człowiek, który porzuca karierę, by pomóc swoim rodzicom, i nigdy nie wzniesie się ponad poziom sprzedawcy warzyw, uważany jest za wyższego moralnie od młodego człowieka, który przetrwał wyczerpującą batalię i zaspokoił swe osobiste ambicje. Dyktator może być uważany za moralnego, jeśli jego niewyobrażalne miały na celu dobro ludu, a nie jego własne.” To jest etyka typu cel uświęca środki. Mengele robił doświadczenia na więźniach dla dobra ludzkości.

Wg Ayn Rand żyjemy w epoce zawiści, szczególnie w społeczeństwach dobrobytu. Nienawiść do ludzi sukcesu za ich siłę woli stała się normą. Bycie słabym psychicznie nie jest naganne – to wina społeczeństwa, że młody zdrowy człowiek jest bezrobotny, a nie tego młodego człowieka.

Można ją czytać też po polsku, np Cnota egoizmu.

cdn