Znowu epokowy występ kabaretu. Tym razem pod wezwaniem “Żyj tak aby twoim znajomym zrobiło się nudno gdy umrzesz” (Julian Tuwim). Odbył się na kowbojskiej imprezie u Jasia w Spjutås. Kabaret odcina się od wojującego feminizmu, toteż udostępnił tym razem gościnnie miejsce mężczyźnie do wykrzyczenia ze złością Gdzie te laski? (W przyszłości będziemy bardziej restrykcyjnie przyjmować męski współudział, bo jak się okazuje nasz męski gość czuł się zgwałcony. Która???? No, która!)

My, w naszej części szukałyśmy chłopów. Znalazł się tylko jeden – z Meksyku.

Poza tym same paniulki, ale nie takie znowu niewinne bo ze spluwą

były siksy, przepraszam siuksy

była też towarzyszka trapera Macahan – miała największą spluwę (niestety nie miała pochwy)

były też oczywiście gwiazdy saloonowe

Kabaretowi wystarczyła jedna próba bez przebrania

A potem chłopów szukały: kuchta z wałkiem

rockówa

paniusia i gwiazda

A Hania dała taki występ że cała sala z nią śpiewała: ja nie jestem jakaś pierwsza lepsza Hania! Co prawda, to prawda. Martusia też dała czadu jak zwykle, a mnie się tak dobrze tańczyło, że nie rozumiem dlaczego nie wybrałam kariery ucitelki tanca (Einer też się urodził do tańca).