Nasz chór dał taki koncert, że owacje były na stojąco. No, może trochę z tego należy się drobnej istotce, mezzosopranistce z opery warszawskiej. Jak to chucherko daje głos to szyby w kościele drżą. Zgodziła się na wspólny występ z nami, co jest oznaką poprawiania się naszej normalnie beznadziejnej formy. Mieliśmy nawet profesjonalne nagranie dźwiękowe tego koncertu kolęd, więc będzie z tego płyta. Magda Idzik była specjalnym gościem Biura – jest beznadziejnie wspaniała, na następnym spotkaniu będziemy dyskutować o przyznaniu jej honorowego członkowstwa.