Od tygodnia są ciche dni. Zamieniłam ok. 5 m2 biurka na 1 m2. Pomogli mi w tym dzielnie Marta i Robert nie wiedząc nic o tym, że Marek też nie wie. Kiedy wrócił do domu i zamiast biurka zobaczył kanapę z fotelami to zagotował. Ci którzy go znają wiedzą, że zdarza mu się to baaardzo rzadko. Raz pamiętam zdarzyło się kiedy przyjechała wywrotka z zamówionymi głazami granitowymi. Kierowca nie trafił dobrze i rąbnął kilka ton głazów na ulubione schody granitowe Marka. Pierwszy raz w życiu usłyszałam wtedy jak Marek potrafi rugać.  Tym razem nie rugał tylko się uparł, że biurko musi wrócić a kanapy wyjść. Niestety wyjdzie na jego, a było tak pięknie w gabinecie! Fotele i kanapę wzięła jakaś entuzjastka mebli z lat pięćdziesiątych, mnie zostało tylko kiepskie zdjęcie z iphona.