W wierszu “Pod jedną gwiazdką” Szymborska pisze “Niech mi zapomną umarli, że ledwie tlą się w pamięci”. Panna Edytka zauważyła, że w tłumaczeniu angielskim nie używa sie słowa forget, jest zamiast tego “May my dead be patient with the way my memories fade”. Po szwedzku jest odpowiednik zapominać – glömma, ale jest to zupełnie opaczne tłumaczenie “Låt de döda glömma, att de knappt glöder i minnet”. Ten frazeologizm jest bardzo specyficzny chyba nie tylko dla języka polskiego, ale dla nas wogóle.
Przyszło mi do głowy, że mamy umiejętność zapominania komuś przewinień. Może jest to bardziej związane z katolicyzmem, bo Włosi też nie potrafią być zbyt surowi dla przewinień własnych i innych. W Szwecji się nie przebacza, i pamięta się komuś na zawsze. Jest to dość paradoksalne, bo Szwecja wydaje się być najbardziej tolerancyjnym krajem na świecie. I tak chyba jest, tyle, że jest to dosyć chłodna tolerancja. W Polsce choleruje się na pijaków, ale nie są oni poza nawiasem społecznym, w Szwecji traktowani są delikatnie, bo są chorzy, czyli poza zdrowym społeczeństwem. Może to wyidealizowany obraz, ale chyba nie doceniamy siebie pod tym względem.
Pod innymi względami też, np my mamy fantazję. Łatwo napisać na tablicy Dzień Dobry po polsku, trzeba mieć trochę iskry bożej, żeby wpaść na to, że niekoniecznie muszę słuchać Pani, szczególnie jeśli w ząb nie kąsa polskiego. To zdjęcie z międzynarodowej klasy w małej miejscowości norweskiej ukazało się w lokalnej prasie.
Panna Edytka zareagowała na to zdjęcie “Polaczki sie zawsze popisza”. Najwyraźniej, podobnie jak Dostojewski, ma naszych w lekkim poważaniu.