Karl Popper to filozof, który dawno temu wykazał, że nie ma mądrych w przewidywaniu przyszłości społeczno-ekonomicznej. Tego się po prostu nie da.
Teorie społeczne, w tym ekonomiczne, starające się przewidywać przyszłość, zwykle dają fatalne rezultaty, zwłaszcza wtedy kiedy stają się oficjalną doktryną państwową. Dotyczy to nie tylko marksizmu, czy państw gdzie wdraża się systemy oparte na państwowej religii, lecz także z pozoru niewinnych koncepcji w rodzaju humanitaryzmu czy utylitaryzmu (ta ostatnia to doktryna jaśnie nam panująca w Szwecji i całej unii). Rządy oparte na takich teoriach powinny mieć charakter “minimalistyczny” i samoograniczający się. Ich ambicją powinno być co najwyżej zapobieganie drobnym nieszczęściom i niedogodnościom a nie tworzenie maksymalnej ilości szczęścia.
Najgorsze, że obywatele muszą za wdrażanie tych błędnych pomysłów społeczno-ekonomicznych jeszcze płacić. Aktualnie na jednego Polaka przypada ponad 27000 zł długu publicznego, plus zadłużenie prywatne ponad 20000 na osobę, razem prawie 50000 zł. Współczesne demokracje to mistrzowie upupiania w porównaniu do dyktatur komunistycznych.