Od kiedy Emiraty są niepodległe? W 1971 skończył się protektorat brytyjski.
Ilu mieszkańców wtedy liczyły? 183000
A teraz ilu mieszkańców ma sam Dubaj? Ponad 3 miliony.
A z nich ilu jest emiratczykami czyli obywatelami? Ponoć mniej niż 5% w samym mieście Dubaj, a 17% w emiracie, reszta to ekspaci, czyli migranci zarobkowi.
Jakich nacji? 200 różnych a najwięcej z Indii i Pakistanu
Jaki język najczęściej słyszałam w hotelu? Rosyjski, jest ich tu ponad 55000.
A jakim językiem mówi się w Dubaju? Angielskim, bo ekspaci nie mówią zbyt dobrze po arabsku.
Jak gęsto są tu meczety? 1 meczet na 1 km2, rzadziej niż kościoły w Krakowie
Jaki procent przychodu Dubaju pochodzi z ropy? Poniżej 1% PKB
To na czym zarabiają? Na strefie bezcłowej, bezpodatkowej, gdzie chętnie plasują się firmy z całego świata. Wielki port Jebel Ali jest częścią tej strefy. 20% przychodu pochodzi z turystyki.
A czy korporacje nie boją się tu inwestować? Przecież panuje tu prawo szariatu? Nie, w strefach wolnych panuje brytyjskie prawo common law.
Ile dźwigów całego świata pracuje w emiratach? 30%
Gdzie jest centrum Dubaju? Tu nie ma rynku głównego. Organizacja miasta jest funkcjonalna. Są rejony: plaży, hoteli, miasto akademickie, kliniki medyczne, salony samochodowe, itp. Galerie są nie tylko handlowe, ale przede wszystkim zabawowe. W największej galerii świata czyli Dubai Mall, można wejść do klatki spuszczanej do akwarium z rekinami, co jest widoczne dla odwiedzających.
Można się pobawić śniegiem i pojeździć na łyżwach.
W galerii Mall of the Emirates pojeździłam sobie nieźle na nartach, śnieg świetny. Są tam bobsleje, zjazdy na linie, pingwiny, itd.
Ale kobiety są tu jak niewolnice? Nie w Dubaju. Mają szereg przywilejów. Przekonał się o tym Marek jak go przegoniły z wagonu metra przeznaczonego tylko dla kobiet i dzieci. Uniknął dzięki temu mandatowi za 25 dolarów. Dla kobiet są osobne taksówki, kolejki i kasy, a najważniejsze są bezpieczne o każdej porze dnia i nocy.
Czy arabskie cyfry są rzeczywiście arabskie? Jak widać na obrazku – nie. Arabowie importowali je z Indii jeszcze w IV wieku pne, i rozpowszechnili po Europie.
Imponujący jest ten wybuch cywilizacji na pustyni. Od wielbłądów do 14-pasmowych autostrad, metra i chodników świetnie klimatyzowanych zawieszonych nad autostradami. Od “sierściuchów” do bogaczy kultywujących wspaniałą architekturę i sztukę. Niby jest to naśladownictwo zachodu, ale jest to naprawdę naj. Najwyższe budynki, najodważniejsza i ciekawa architektura, stok narciarski ze świetnym śniegiem, właściwie łatwiej chyba powiedzieć czego tu nie ma niż co jest. Nie ma przyrody tak jak my do niej jesteśmy przyzwyczajeni. Jedyne co nie zrobione ludzką ręką to morze i pustynia. Fascynowały mnie lasy słupów trakcji elektrycznej, która to ledwo nadąża za tempem budowy. W ciągu ostatnich 7 lat Dubaj powiększył się 4 krotnie. Budynki musiały stać w kolejce do podłączenia prądu.
Ambicja żeby wszystko było wspaniałe kieruje tu nie tylko obrzydliwie bogatymi ale również przeciętnymi. Każdy sklep czy hotel musi być imperial, royal, luxury, majestic, glamour, hyper, etc. Wystroje aż kipią złotem, diamentami, światełkami, co dla minimalistycznego gustu ze Skandynawii może być wyzwaniem. Ale te marmury i świecidełka nie pokrywają bylejakości. Wszystko tu funkcjonuje jak należy, a serwis jest wprost fenomenalny. Naprawdę zależy im na zadowoleniu turysty. Na wstępie naszego pobytu trafił się zgrzyt, bo się okazało, że pierwszej nocy nie było pokoju z widokiem na morze za który zapłaciliśmy. Byliśmy rozwścieczeni choć dano nam najbardziej luksusowy apartament z widokiem na miasto, prawie taki duży jak nasze mieszkanie, sam natrysk miał ok 10m2.
Widok niezły…
wolę jednak widok na morze.
W ramach przeprosin zaproszono nas na dwie luksusowe kolacje i cały czas się dopytywano czy jesteśmy już zadowoleni. W powrotną drogę wyjeżdżaliśmy o 4 rano a proponowano nam zaserwowanie śniadania. Personelu jest tam chyba więcej niż gości.
Dlaczego najwyższa budowla świata w Dubaju nosi imię szejka Abu Zabi? Burj to wieża a Chalifa to imię szejka Abu Zabi. Gdyby nie ten szejk to nie skończono by budowy. Trafił się bowiem w jej trakcie kryzys finansowy i skończyły się kredyty dubajskich inwestorów. Wykupił ich szejk Chalifa. Ten dubajski Pałac Kultury dominuje wszędzie w pejzażu i imponuje fraktalowatą urodą.
Jak szybko jedzie winda na 124 piętro? 10 m na sekundę, czyli w minutę na 124 piętro. Zatyka trochę uszy, ale nie wbija w podłogę. Z jak daleka widać wieżę? Jak Tatry z Krakowa, ok. 95km. A tak widać z góry fontanny pod wieżą.
Zmienił mi się mój standardowy obraz araba terrorysty i głośno krzyczącego chama jakich doświadczyłam w tramwajach typu orient express w Goteborgu. Tutaj są delikatni, mówią zazwyczaj ściszonym głosem, czego uczą też swoje dzieci, nie przepychają się. Podobnie jak inni nie rozróżniają polaka od ruska, podobnie i my nie rozróżniamy emiratczyka od np jemeńczyka, i na pewno nie dubajczyka od abuzabijczyka.