Ależ było pięknie. Koncert odbył się w sobotę 2 grudnia przy wypełnionej katedrze i z fantastycznymi atrybutami krakowskimi: szopki i lajkoniki. Oprócz tego chodziły żywe atrybuty: krakowiak i krakowianka, krakowianeczka i żywy lajkonik! Był też hejnał. Nie wiedziałam że hejnał w radio to najstarsza muzyczna audycja radiowa – nadawany jest od 1927 roku. Samo słowo pochodzi z węgierskiego i znaczy wschód słońca. Nie wiedziałam też, że legenda pochodzenia hejnału okazuje się jest dosyć nowa, gdzieś z lat dwudziestych ostatniego wieku. “I enlighet med en populär 1900-talsskröna blåste en vakt i Mariakyrkans torn alarm, då tartarer närmade sig Kraków under den mongoliska invasionen 1241. Stadsportarna stängdes och tartarernas överrumplingsförsök misslyckades. Trumpetaren blev emellertid träffad i strupen av en pil, vilket enligt legenden är förklaringen till dess plötsliga avbrott”.
Pochodzenie tradycji lajkonika też jest ponoć niejasne. Legenda głosi, że włóczkowie ostrzegli miasto przed atakiem Tatarów. Są też inne wersje. “The Tatars arrived at the city gates at night in 1287, but chose not to attack the city until morning and instead camped along the Vistula. Some locals transporting wood on the river (włóćzkowie) saw them and decided to play a joke on the city. They entered the city gates and dressed up like Tatars on horses trying to scare people into thinking the gates were breached. To the relief of the people of the city their true identity was soon discovered and the incident’s popularity led the mayor to declare this to be an annual celebration.”
Najstarsza wzmianka o pochodzie Lajkonika pochodzi z 1700 roku. Harce stały się tak frywolne, że w 1787 roku biskup nakazał by bractwa i cechy brały udział w procesji “bez wymysłów, bez strojów dziwacznych lub nadto światowych, albo do śmiechu pobudzających, ale aby były podług myśli i ustaw Kościoła Bożego, zagrzewająca do cnót chrześcijańskich i pobożności”. A tu obchody namalowane przez Stachowicza w 1818 roku.