… jak jeden dzień!
Napracowali się wszyscy porządnie, żeby obchody były wspaniałe. Dziękujemy serdecznie pomocnikom! Halince z Tadziem, Ewie z Romanem, Popkowi, Szymonowi, Robertowi, Januszkowi oraz właścicielom Tawerny!
Walnie przyczynili się do uświetnienia obchodów Marysia, Einer i Tosiek. No a Wojtek? Wart jest swojej wagi w złocie!
Nie mogło być lepiej. Zaczynamy już się czuć z publicznością jak rodzina. Trochę to niebezpieczne: czyżby powstawała sekta Beznadziejnych? Kabaret stosuje “chaos kontrolowany” a publiczność to docenia. Dostaliśmy wiele wyrazów wdzięczności, m.in. takie piękne kwiaty od agentki naszego Biura na Sztokholm.
W dwie godziny, czyli mgnienie oka, przetoczyła się nasza 10 letnia historia. Motto przedstawienia to:
“głupi ludzie się stale wymądrzają, mądrzy ludzie się czasem wygłupiają”. Jeśli ktoś ma wątpliwości: my się czasem wygłupiamy (jesteśmy mądre).
Było 10 toastów, za każdy rok, plus 11 toast za jubilatkę gwiazdę Danusię, oraz jeden przedtoast:
“Za władzę! … w nogach: żeby podłoga się na nas nie rzuciła i żebyśmy nie oglądali sedesu z bliska.”
“Żeby z tarczą, nie na tarczy, czekać na swój uwiąd starczy”
“Żeby bliźni nie zostawiali blizn”
Żebyś ostrząc na kogoś zęby nie skaleczył własnej gęby”
Oraz wkład typowo polski w dziedzinie literatury toastów:
“Poszły konie po betonie. Pobiegły krety do mety. A szczury do dziury. Poszły świnie po glinie.”
“Za to żeby panowie nie doprowadzali pań do wrzenia –mogą wyparować! “
“A jak kobiety doprowadzą facetów do wrzenia pijmy za to żeby cała para poszła w gwizdek!”
I najważniejszy toast:
“Żeby nasze serce jak najdłużej było sadystą: Niech bije!”
Dobre zdjęcie potrafi ujawnić ukrywane uczucia: Hania z wyrzutem patrzy na mnie gdy zamiast niej to ja tańczę z Danusią.
Album jubileuszowy jest prawdziwym dziełem sztuki. Niestety nie spotkał się z dostatecznym uznaniem, szczególnie ze strony członkiń Biura, mimo, że są uczczone są wierszykami, czyżby zbyt trafnymi?