Musiałam coś przeskrobać, pokarało mnie dentystką.
Ułamał mi się kawałeczek zęba, nie bolało, ale o uzębienie trza dbać. W swojej próżności posłuchałam dorady dentystki, że zamiast plomby lepsza będzie korona. Przy piłowaniu zęba pod koronę coś mnie tknęło: pani dentystka powiedziała, że mogę mieć koronkę porcelana na metalu, lub całą porcelanową. Zanim zdążyłam się zdecydować okazało się, że spiłowało się jej tak dużo zęba, że może być tylko cała porcelanowa.
Puściło znieczulenie i wtedy okazało się po bólu jak głęboko się ząb spiłował. Oczekiwałam na porcelanową koronę, oraz na przejście bólu. Korona lada moment miała nadejść a ból nie chce odejść. Zgłosiłam to pani dentystce, ale ona mnie uspokoiła, że to przejściowe. I zacementowała mi koronę.
Jadłam drugą stroną, bo nadal bolało, a ponieważ dostałam grypę, to w ogóle mało wykorzystywałam uzębienie. Grypa mi przeszła a ból wrócił z intensywnością burzy piaskowej – ćmiło mnie i rwało. Pani dentystka na to: to się zdarza, ząb musiał być martwy i mam stan zapalny, trzeba leczenia kanałowego. Ale kanał. Teraz przez świeżo zacementowaną porcelanę będzie się dobywać do trzewi tej dużej szóstki! Wyboru nie ma, chodzę po ścianach, w niedzielę się stawiła, otworzyła, przeczyściła trochę. Nie pomogło, dalej wyję (bezgłośnie).
Dzisiaj rano ponowne czyszczenie. Nie przypuszczałam, że może być gorzej. Może. W trakcie czyszczenia ułamało się narzędzie dentystyczne i mam jego część teraz głęboko w korzeniu. Czekam na wizytę u specjalisty, który ma szanse to to wyłowić. Czy do ekstrakcji bólu konieczna jest ekstrakcja zęba?
Patronie Armenii i Biura Spraw Beznadziejnych – Święty Judo Tadeuszu od spraw beznadziejnych, pomóż!