Stało się. W spokojnej zrównoważonej Szwecji. W 1958 upadł ostatnio tu rząd. No i 3 grudnia 2014.

Podatnik zapłaci 250 milionów koron za to że establishmentowe partie bawią się w nierozmawianie z partią o 13 porcentowym elektoracie. Zamiast dyskutować poważny problem integracji imigrantów udają, że problemu nie ma, używając argumentów ad hominem, czyli rzucają epitetami w stylu rasiści, naziści. Tym razem zagłosuję na tych “rasistów”.