Dzisiaj zmarła. Dla mnie była uosobieniem odwagi i prawdomówności. Była politykiem starej daty, zabiegającym o dobrą ocenę historii, a nie popularność. Warto posłuchać wywiadu przeprowadzonego przez Stinę Dabrowski. Stina jej próbuje wmówić, że nie ma lepszych i gorszych narodów, a Thatcher pyta czy jej naród przeciwstawił się Hitlerowi tak jak naród angielski. Zaczynam się zastanawiać czy neutralność nie jest jeszcze gorsza niż agresywność. Ci neutralni są ponad tymi co się biją. Cóż za pycha! Szwedzi są najlepsi.

To jest chyba najczęściej cytowana wypowiedz p. Thatcher. Jej rozumienie to oddolne lokalne organizowania się ludzi. Tak jak robią to Szwajcarzy.

Sądzę, że za nami jest okres kiedy zbyt wiele dzieci i dorosłych rozumowało “Mam problem więc niech się rząd tym zajmie” lub “Mam problem więc załatwię sobie granta na to”, “Jestem bezdomny to rząd powinien się postarać o mieszkania”. W ten sposób przerzucają swoje problemy na społeczeństwo. A co to jest społeczeństwo? Czegoś takiego nie ma! Są mężczyźni, kobiety, rodziny, i żaden rząd nic inaczej nie może zrobić niż przez ludzi. A ludzie powinni zwracać się najpierw do siebie samych. To nasz obowiązek zajmować się sami sobą a potem pomagać i opiekować się innymi w naszym otoczeniu. Życie opiera się na wzajemności a ludzie za bardzo mają w głowie uprawnienia zapominając jednocześnie o obowiązkach.


I think we have gone through a period when too many children and people have been given to understand ‘I have a problem, it is the government’s job to cope with it!’ or ‘I have a problem, I will go and get a grant to cope with it!’; ‘I am homeless, the government must house me!’ and so they are casting their problems on society and who is society? There is no such thing! There are individual men and women and there are families, and no government can do anything except through people and people look to themselves first. “It is our duty to look after ourselves and then also to help look after our neighbour and life is a reciprocal business and people have got the entitlements too much in mind without the obligations.