Ta część Austrii nazywa się Karyntia, a nazwę miejscowości opanowałam dopiero tuż przed wyjazdem – Bad Kleinkirchheim. Bad, bo są tam ciepłe kąpieliska. Godne polecenia, tanio i przyjemnie. Leci się Ryanairem za ok. 1500 kr do Klagenfurt, tam tani transfer pod sam dom za 250 kr, mieszkanie i karta poniżej 4000 kr. Razem 5750 kr, czyli prawie połowa kosztu wycieczki zorganizowanej.
Zaczynało się na stoku
a kończyło na zwei grosse Bier oder mehr
Po piwie zjeżdżało się też bez nart, choć były pewne kłopoty ze sterowaniem, szczególnie, że smarkacze się pchały masowo pod tą górkę i łatwo było takiego trafić.
…wszystkie dni pod ogromna zarowa z nieba :-)). Oj, faaaajnie bylo…Szkoda, ze nie ma zdjec z wystepu okaleczonego kabaretu