Nie dziwię się, że Euler umarł z głodu po śmierci żony, bo nie umiał sobie wziąć posiłku. Jak wróciłam z Barcelony w pustej lodówce Marka był otwarty tuńczyk w wodzie. Marek mówi, że już go nie może jeść. Wymieszałam tego tuńczyka z filadelfią, posoliłam i położyłam pomidorka na kanapce i Marek się zachwycał jak świetnie smakuje: “Nie wiedziałem, że można tak zrobić”. I rest my case!