Beznadziejny Kabaret Biura w swoim wystąpieniu na zakończenie warsztatów pokazał czego nie zdążyłyśmy się nauczyć mimo wysiłków ciała pedagogicznego, wykonując spolszczoną wersję Manca sollecita Vaccaia. Szczególnie udany jest początek i zakończenie.
Mańka coś źle czyta, {Manca Sollecita}
on robi salto, {Più dell’ùsato}
jej korkiem zatyka, {ancorchè s’agiti}
skądś wie to tato, {con lieve fiato}
facet ten bandyta, {face che palpita}
przestaw mu ryj! {presso al morir}
Oprócz tego udało nam się zidentyfikować nasze braki. A więc Elżbietę cechują symptomy ściskokrtani czyli po łacinie laryngus crampensis. Danusia cierpi na ciskodźwięk pospolity czyli sonoris vulgaris. Marta ma zespół szeroko-gębny czyli complex gembo largo. Halince spada dźwięk, najczęściej na gitarę, po łacinie kitarro descendo. Hanię nauczyciel baryton uczył, że dźwięk należy osadzić w ciele, chętnie w pozycji małpy. Hanię cechuje brak synchronizacji: albo osadzi jak małpa ale nie wyda dźwięku, albo nie osadzi i zabrzmi jak małpa. Okazuje się, że jest to również sklasyfikowane i po łacinie nazywa się apus magna.