Ja obejrzałam Life of Pi czyli Życie Pi – chińsko-amerykański film z 2012 roku w reżyserii Anga Lee. Zaczyna się tak uduchowiony, że spodziewałam się iż najtęższych ateistów przekona. Niekoniecznie. Jest to wspaniała i piękna opowieść, ale o niczym nie przekonuje.
Danusia obejrzała Annę Kareninę, brytyjski melodramat w reżyserii Joe Wrighta, adaptacja powieści Lwa Tołstoja. Ona tez niewiele przeżyła oprócz zachwytu nad wnętrzami i strojami.