Czemu spada złoto? Bo ciężkie. Gorączka złota przeszła w dreszcze.
Niektórzy twierdzą, ze krach cen złota to przegrana banków centralnych w walkce z deflacją. To znaczy, że mamy się spodziewać cen z lat siedmdziesiątych. Niestety mamy się też spodziewać stóp procentowych z tych lat. Zamiast 3% będzie 10% – czyli za milion długu będzie się płaciło nie 30000 tylko 100000 rocznie! Zadłużeni będą tracić a ciułacze zyskiwać, tak jak to właściwie być powinno. Niestety jestem zadłużona, podobnie jak wszyscy dookoła, i banki i państwa. Paradoksalnie, wypada prosić banki centralne, żeby zmasowały drukowanie forsy i sprawiły nam hiperinflację. Wtedy wszyscy będziemy głodującymi bilionerami.
Inni węszą konspirację FED. Jeśli złoto będzie szło do góry w dolarach, czyli dolar będzie tanieć, to inwestorzy zaczną się pozbywać dolarów i wtedy dopiero dolar gruchnie.