“Przed świętami byliśmy na wieczorze kolęd w wykonaniu chóru filharmonii opolskiej. Szału nie było… może dlatego, że kolędy w wersji Lutosławskiego tracą swoją radosną formę przekazu? Ale to tylko moja opinia. Poza tym chór śpiewał unisono a solistka nie zachwycała ani ekspresją wykonania ani głosem ( cały czas operowała wibratem). Potem dowiedzieliśmy się, że rok 2013 jest rokiem Lutosławskiego i chór miał “prikaz” coby repertuar kolędowy zawierał utwory tego kompozytora.”
Kolędy śpiewać każdy może, np premier w 1996 roku Wśród nocnej ciszy