Sądzisz pewno, że nie może. A jednak.
W ostatnią niedzielę po wejściu do naszej gajówki w lesie zobaczyliśmy kartkę na stole z następującym tekstem: była tu policja w poszukiwaniu zaginionej osoby. Podpisane P. F. Johansson. Domek zastaliśmy zamknięty na klucz tak jak go zostawiliśmy, nie było śladu włamania. Dzwonię na policję i dowiaduję się, że mają prawo wejść jeśli chodzi o ratowanie czyjegoś życia. Jak widać takie prawo można dosyć szeroko naciągać. Jeszcze raz potwierdza się to w co wierzę głęboko: to nie prawne zapisy chronią nas przed złem i przemocą. Prawa w komunistycznej Polsce nie tak bardzo się różniły od aktualnych praw w Polsce czy Szwecji, ich egzekucja była jednak zupełnie odmienna.
Najważniejsze więc, żeby praw było jak najmniej – 10 przykazań wystarczy. Nie chcę myśleć co by było gdybym miała jakieś uprawy przy gajówce kiedy policja szukała tego zaginionego.