Blog Image

Biuro Spraw Beznadziejnych

...

Więc - żebyś w trosce nie żył, więc - żebyś nie żyła w płaczu, przyjdź do mnie, ponury zwierzu, przyjdź, nocy, targana rozpaczą ...

Co jest najgorszym wrogiem prawdy?

Pytania Posted on Thu, October 20, 2011 15:16:43

Unthinking respect for authority is the greatest enemy of truth. Albert Einstein

None are more hopelessly enslaved than those who falsely believe they are free. Johann Wolfgang von Goethe

Benjamin Franklin It is the responsibility of every citizen to question authority.


In order to become the master, the politician poses as the servant. Charles de Gaulle

The state is nothing but a gang of thieves writ large Murray Rothbard




Lata 20 i 30

Piosenki Posted on Thu, October 20, 2011 01:13:13

Lata moje młode (Mordechaj Gebirtig, Marian Hemar)

Lata moje lata moje młode, ach przepadły jak kamienie w wodę

Tak mi tęskno tak mi żal Gdy obracam oczy w dal W życia mego ranek i pogodę

Jakie mi was odebrały czary, świat zielony był a dziś jest szary

Uśmiechami witał mnie Aż nie mogę pojąć że Taki był szczęśliwy nie do wiary

Tak niedawno było to tak blisko, Matki twarz schylona nad kołyską

W mroku śpiewa mi do snu Widzę ją nad sobą tu Co się stało, gdzie to poszło wszystko

Połóż mi na głowie swoje ręce, wróć mi moją młodość w tej piosence

Ach jak szybko minął czas Ja już nie odszukam was Lata młode, lata me dziecięce

Piosenka o zagubionym sercu (Henryk Wars, Artur Maria Swinarski)

Święty Antoni, Święty Antoni, Serce zgubiłam pod miedzą.

Oj, co to będzie, święty Antoni, Gdy się sąsiedzi dowiedzą.

Noce takie są upalne I słowiki spać nie dają,

A przez okno do mej izby Jakieś strachy zaglądają.

Gwiazdy gdzieś się pochowały I utonął księżyc w stawie,

Więc uciekłam wzdłuż mej chaty, Po wilgotnej biegłam trawie.

Wtedy się nieszczęście stało, Och, tej nocy, tej czerwcowej,

Serce gdzieś się zapodziało Koło miedzy Michałowej.

Noce takie są upalne I słowiki spać nie dają,

A przez okno do mej izby Jakieś strachy zaglądają.

Święty Antoni, Święty Antoni, Strach mnie od rana opada,

Palą mnie skronie, W uchu mi dzwoni, Już pewnie wieś o tym gada.

Przecież to nie moja wina, Tak mi serce kołatało,

Tą ciemnością przestraszone, Jakby z piersi uciec chciało.

No i jakże się tu dziwić, Że zbłądziłam, ach zbłądziłam

I pod miedzą Michałową Biedne serce że zgubiłam.

Straciliśmy je oboje Wśród rumianków i wśród mięty,

Lecz Ty tego nie zrozumiesz, Bo to sprawy nie dla świętych.

Noce takie są upalne I słowiki spać nie dają,

A przez okno do mej izby Jakieś strachy zaglądają.

Ada to nie wypada (Zygmunt Wiehler, Jerzy Jurandot)

Wciąż się martwi biedny tatek, co ma począć nie wie sam…

taki jak ja gagatek, nielada to frant, i po każdej nowej psocie,

gdy go męczy wyczyn mój, płaczą z nim wszystkie ciocie i babcia i wuj!

Ada, to nie wypada! tak być nie może trudna rada na widok wszystkich Twoich fantastycznych psot, aż oblewa zimny pot

Ada, to nie wypada! co rusz to wybryk maskarada te eskapady dzikie i te figle psie
co ty robisz? zmiłuj się!

Pannie z Twojej sfery w tym wieku za mąż czas Ty zaś masz maniery jak sztubak z młodszych klas!

Ada, to nie wypada! gdzie wychowanie, gdzie ogłada? ten kto by Cię małżeństwem uszczęśliwić chciał po tygodniu wpadnie w szał

Wiem ma rację biedny papa lecz gdy mnie ogarnie bzik

trudno! przepadło! klapa! nie wstrzyma mnie nikt!

Nie ma rady co ja zrobię?! to wewnętrzny jakiś mus

różno wymyślam sobie od trzpiotów, od kóz

Ada, to nie wypada! tak być nie może trudna rada na widok wszystkich Twoich fantastycznych psot, aż oblewa zimny pot

Ada, to nie wypada! co rusz to wybryk maskarada te eskapady dzikie i te figle psie
co ty robisz? zmiłuj się!

Pannie z Twojej sfery w tym wieku za mąż czas Ty zaś masz maniery jak sztubak z młodszych klas!

Ada, to nie wypada! gdzie wychowanie, gdzie ogłada? ten kto by Cię małżeństwem uszczęśliwić chciał po tygodniu wpadnie w szał

Upić się warto (Paweł Jerzy Asłanowicz, Marian Hemar)

Taka noc listopadowa niewierna I w te okna tylko deszcz, i ciągły plusk.

I taka chandra się kładzie cholerna, I na głowę, i na serce, i na mózg.

Już cały dzień taki był i cały tydzień.I będzie drugi, będzie trzeci taki sam.

Już nie mogę, już nie wiem, już nie widzę,Co z sobą począć, gdzie się podziać z sobą mam.

Kochać nie warto, lubić nie warto, Znaleźć nie warto i zgubić nie warto.

Przysiądz nie warto, wierzyć nie warto, Chodzić nie warto i leżeć nie warto.

Pieścić nie warto, łowić nie warto, Stracić nie warto, zarobić nie warto.

Jedno co warto, to upić się warto.Siedzieć i płakać, i śpiewać to warto.

Przypomina się cholerna chłopczyna. No to co? I znów bez niego ani rusz.

Ani on nie był jeden jedyny, Ani drugi też nie będzie taki już.

Podeprzeć głowę rękami obiema, Na siebie patrzeć niby tak jak obcy widz.

O co chodzi, że był, i że go nie ma? No i co z tego? A właśnie, że nic.

Kochać nie warto, lubić nie warto, Znaleźć nie warto i zgubić nie warto.

Przysiądz nie warto, wierzyć nie warto, Chodzić nie warto i leżeć nie warto.

Pieścić nie warto, łowić nie warto, Stracić nie warto, zarobić nie warto.

Jedno co warto, to upić się warto.Siedzieć i płakać, i śpiewać to warto.

Upić się warto, upić się warto. W szynku na rynku wygłupić się warto.

W dobrej kompanii popić się warto. Czystą, kroplami zakropić się warto.

Upić się warto, upić się warto. Siedzieć i płakać, i śpiewać to warto.

Z sercem ściśniętym i z duszą rozdartą Upić się, upić to jedno co warto.